Czwartek, 26 kwietnia 2012
Polski e-czytelnik
Czasopismo"Magazyn Literacki Książki"
Tekst pochodzi z numeru4/2012
Ostatnie kilka miesięcy możemy określić jako e-bookowe wyjście z cienia. Coraz więcej wydawnictw decyduje się na publikacje w formie elektronicznej. W pierwszej dziesiątce bestsellerów "Magazynu Literackiego KSIĄŻKI" za luty 2012 znajdziemy sześć tytułów, które są już dostępne jako e-booki. To już sporo. Możliwości e czytania są zatem coraz większe. Spróbujmy się przyjrzeć polskim czytelnikom książek elektronicznych. Kiedy wybieramy książki elektroniczne? W przypadku książek elektronicznych liczy się kontekst użycia. Nie można założyć po prostu, że ludzie kupują e-booki tylko z powodu ich niższej ceny, która zresztą i tak nie zawsze jest niższa. Z wielu przyczyn, które są wymieniane przez czytelników, dwie wydają się najważniejsze. Pierwszą jest poręczność korzystania. Książkę elektroniczną można zabrać ze sobą wszędzie tam, gdzie zabieramy urządzenie, na które została wgrana. A skoro zawsze ją mamy ze sobą, to możemy też zawsze do niej zajrzeć. Wykorzystamy w ten sposób ten wolny czas, którego mogliśmy sobie nie uświadamiać, czas spędzony w poczekalniach, drodze do pracy, niekiedy nawet w windzie czy kolejce na pocztę. Książki elektroniczne są więc remedium na "brak czasu" - czyli jedną z przyczyn, dla których Polacy książek nie czytają. Drugą przyczyną jest poręczność przechowywania. Polacy mają po prostu coraz mniej miejsca na książki papierowe. Oczywiście jest taka kategoria książek, którą zawsze chętnie postawimy na półce. Albumy, serie wydawnicze, ulubieni autorzy, czy też inne pozycje, które są dla nas ważne. Ja na przykład kolekcjonuję starodruki z polskimi przekładami biblijnymi. Z niektórymi książkami nie mamy jednak po przeczytaniu co zrobić. Modne powieści sezonu, kryminały, czytadła są to tzw. "mass market paperback", czyli wydania w miękkiej oprawie z niewielką czcionką i brzydkim papierem. E-booki załatwiają problem "co zrobić z nieczytanymi książkami". Biblioteki i antykwariaty są przeładowane, a wychowano nas w przekonaniu że książek się nie wyrzuca. Książki elektronicznej nie trzeba wyrzucać, posłuży nam tak długo, jak tylko możemy ją przeczytać. A w jaki sposób to robimy? Jakie są dziś możliwości czytania e-booków? Samo pojęcie książki elektronicznej zmieniało się wraz z urządzeniami, na których je czytaliśmy. Na samym początku kariery książek elektronicznych w Polsce, czyli jakieś 5-10 lat temu, jedynym sposobem czytania było korzystanie z komputera. Książka na monitorze była zazwyczaj plikiem w formacie PDF, który rozumiano jako elektroniczny obraz książki papierowej. Format ten był zawsze kojarzony jako mało wygodny - wymagał dużego ekranu, a na mniejszych trzeba go było przewijać. Nic więc dziwnego, że pierwsi polscy czytelnicy e-booków - korzystający wciąż z komputerów - wybierali inny format, a były nimi TXT, DOC lub RTF - a więc dokumenty tekstowe. Skąd je brano? Rynek polskich e-booków nie istniał, a więc źródła były nielegalne. W sieciach wymiany plików znaleźć można było setki tytułów przygotowanych przez anonimowe grupy. Przykładowo grupa "Skandal" zeskanowała i obrobiła ponad 1000 książek, często w jakości lepszej niż dziś możemy znaleźć w księgarniach. Tym się jednak zajmowali pasjonaci. Bo kto czyta e-booki na komputerze? Badania przeprowadzone jeszcze w 1997 roku (http://www.useit.com/alertbox/whyscanning.html) udowadniały, że z ekranu monitora czytamy o 25 proc. wolniej niż z papieru. Korzystanie ze stron internetowych nauczyło nas, że wolimy skanować tekst, niż czytać go dokładnie. Urządzeniem, które mogło książkę elektroniczną wciągnąć w naszą codzienność były telefony komórkowe. Już kilka lat temu na wielu urządzeniach pojawiały się proste programy wyświetlające pliki tekstowe. Dzisiejszy użytkownik smartfona ma do dyspozycji kilkadziesiąt aplikacji - są to m.in. Stanza, FBReader, Mobipocket Reader, Kindle, a z polskich Woblink, Nexto, Virtualo. Niektóre z nich są powiązane z księgarniami, w których od razu książki można kupić, inne pozwalają na wgranie wszystkich plików w różnych formatach. W przypadku czytania mobilnego zaczęły królować formaty takie jak ePub i MOBI - nie zawsze wyglądają najpiękniej, ale są czytelne na każdym ekranie, zniosą bez problemu zmiany kroju i rozmiaru czcionki, marginesu czy też interlinii. Ale jeśli zapytamy dzisiaj przeciętnego posiadacza telefonu, jak może czytać na nich książki, odpowiedzią będzie milczenie. Świadomość formatów e-booków i programów do ich czytania jest niewielka. Ludzie zdają sobie sprawę, że dominujący niegdyś format jakim był PDF na telefony się nie nadaje. Dlatego e-czytanie na telefonie pozostaje wciąż domeną pasjonatów. Przez pewien czas wydawało się, że rewolucją staną się tablety. Przecież niewielkie urządzenie z płaskim ekranem miało być idealne do czytania książek. Jednak nie przewidziano tego, że posiadacz iPada czy też tabletów opartych na systemie Android ma dziesiątki możliwości wykorzystania swojego urządzenia. I że książki nie będą na pierwszym miejscu. Większość posiadaczy tabletów używa ich do multimediów i gier, a jeśli już czytają - to strony internetowe, lub też korzystają z takich programów do "konsumpcji treści" jak Flipboard. Co więcej - ekrany tabletów są właśnie do multimediów przystosowane. Niewielka rozdzielczość i odblaskowa matryca utrudniają czytelność, a w niektórych warunkach (ostre słońce) ją wręcz uniemożliwiają. Inną barierą są wysokie ceny tabletów. Wreszcie czytniki e-booków - wynalazek, dzięki któremu e-booki w Polsce ruszyły. Czytnik jest tzw. "single purpose device", a więc urządzeniem, które służy tylko do jednego - czytania. Owszem, na niektórych czytnikach można przeglądać internet, słuchać muzyki, korzystać z syntezatora mowy - ale nikt nie kupuje ich w tym celu. Podstawowym atutem tych urządzeń jest ekran z papierem elektronicznym, który do złudzenia przypomina książkę papierową, z tym że wydrukowaną na papierze trochę gorszej klasy. Każdy, komu …
Wyświetlono 25% materiału - 841 słów. Całość materiału zawiera 3364 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się