Co dalej z Azymutem? - to pytanie zadaje wielu wydawców. Napływające z tej hurtowni sygnały są niepokojące - zmienił się zarząd, w ofercie brakuje niektórych bestsellerowych tytułów, niektórzy wydawcy stosują limity. Obroty w 2002 roku są zbliżone do obrotów z roku 2001, udało się wprawdzie poprawić wynik finansowy dzięki lepszym marżom, ale firma jest mocno zadłużona, a PWN chyba nie będzie nadal finansował rozwoju hurtu. Zapewne Azymut w krótkim czasie stanie się dystrybutorem Grupy PWN i tych nielicznych wydawców, którzy zgodzą się na wysokie rabaty w zamian za usługi logistyczne. Wydawcy chętnie wierzą w uspokajające zapewnienia zarządu Azymutu. Hurtownia dla wielu firm jest zbyt ważnym partnerem, dla wydawców pozaedukacyjnych to często kilkanaście procent obrotu. Pozostaje też kwestia nieściągniętych należności; nie wiadomo jakie jest zadłużenie Azymutu u dostawców na koniec 2002 roku, ale na koniec 2001 roku zobowiązania krótkoterminowe wynosiły 39,42 mln zł, z czego 9,44 mln zł stanowiły kredyty bankowe, zaś aż 29,52 mln zł - zobowiązania z tytułu dostaw i usług. W 2001 roku zobowiązania te wzrosły o ok. 4,5 mln zł. Można przypuszczać, że w 2002 roku zmniejszyły się, gdyż Azymut brał mniej towaru w komis, ale na pewno pozostały wysokie. Dariusz Ciesielski, dyrektor handlowy Azymutu, powiedział, że w najbliższym czasie na pewno spadnie liczba wydawców obsługiwanych przez hurtownię, ale ani ich liczba, ani ewentualny minimalny poziom miesięcznych obrotów nie są określone. Prosił, aby wszelkie pytania kierować do Wojciecha Krasuskiego. Wojciech Krasuski nazwał nową strategię "pogłębianiem centralizacji dystrybucji Grupy PWN". Stwierdził, że …