Piątek, 8 lutego 2019
69 nowych limeryków

Równo w dwa lata od debiutu książkowego Bogumiła Paszkiewicza, którym była „Cwana panienka z Juraty” (Iskry), w tym samym wydawnictwie jako wydanie cyfrowe dla subskrybentów ukazuje się jego nowy zbiorek zatytułowany „Cztery damy z Jokohamy. 69 nowych limeryków freewolnych”. Promocja książki zapowiedziana jest na Walentynki (!), czyli 14 lutego o godz. 17. w warszawskim Klubie Księgarza przy Rynku Starego Miasta 22/24.

Książka ma identyczne jak w poprzednim tomiku ostrzeżenie na okładce: „Jeżeli nie domyślasz się, dlaczego tych limeryków jest akurat 69 – nie kupuj tej książki! Ona nie jest dla Ciebie!”. I jeszcze jej motto: „Amor – to jest naturalne – lubi czyny amoralne” (Sztaudynger).

Limeryk jest specyficznym gatunkiem literackim o ściśle określonych wymogach formalnych i, koniecznie, z frywolnym, czy zgoła (nomen omen) nieprzyzwoitym przesłaniem. Oto dwie próbki:

Rozkojarzony pan z Ułan Bator
Miast wibrafonu kupił wibrator,
Aż nagle się zerwał,
Krzycząc: – Coś tu nie gra!
Żonie wystarczy żywy adorator!

Pewien młody idiota w Sopocie
Słowo dupa wydrapał na płocie,
Ktoś przechodził, pogłaskał,
Potem wrzasnął: – Do diaska!!
To nie dupa! Nie wierzcie idiocie.

Edycję książeczki w trybie druku na żądanie umożliwili entuzjaści limeryków autora. Utworzyli listę subskrybentów, którzy w niemałej liczbie, w ciemno, opłacili koszty wydania. Dlatego miejscami promocji – poza tradycyjnym Klubem Księgarza – odbędą się w tak egzotycznych dla książki miejscach, jak grupa towarzyska Stara Stodoła czy klub jazzu tradycyjnego w Częstochowie.

W promocji na Starym Mieście zapowiedzieli swój udział przyjaciele autora: akuszerka pierwszego tomiku, Przyjaciel Książki Dorota Koman, redaktor naczelna wydawnictwa Arkady, oraz „Pierwsza woda po Kisielu”, czyli red. Jerzy Kisielewski.

Podaj dalej
Autor: (fran)