Poniedziałek, 6 stycznia 2003
Praktyczny poradnik podbijania Rosji: Casus Joanny Chmielewskiej Po rozpadzie ZSRR zniknęło wiele fikcji, w tym fikcja wydań dzieł polskich pisarzy - stymulowanych i ściśle kontrolowanych przez partyjne czynniki polityczne. Przez chwilę (trwającą kilka lat) rynek książki szukał swojego kształtu w rodzącej się gospodarce rynkowej, a gdy się wreszcie uformował, na placu boju pozostały nazwiska twórców naprawdę, bez dętego pucu, lubianych i kupowanych przez ludzi gotowych wyłożyć na książki własne, ciężko zapracowane pieniądze. Wtedy, w pierwszych latach dziewiątej dekady XX w., nadeszła chwila prawdy. Okazało się, że czytelnik rosyjski nadal chętnie sięga po utwory polskich autorów, jednak przede wszystkim z zakresu literatury popularnej, a w każdym razie odznaczające się wybitnymi walorami rozrywkowymi: żywą, inteligentnie skonstruowaną fabułą, wyrazistymi postaciami bohaterów, tempem narracji. Tym wszystkim, czym już dawno ujęła sobie polskiego czytelnika między innymi Joanna Chmielewska. Ona też zapoczątkowała żywszą obecność literatury polskiej w dzisiejszej Rosji i jeśli kogoś należałoby naz-wać ambasadorem kultury narodowej, to z pewnością ją właśnie. Dziś do grona autorów polskich, o których książki zabiegają wydawcy rosyjscy, doszlusowali kolejni (zwłaszcza Andrzej Sapkowski jako twórca "Wiedźmina"), wszelako i palma pierwszeństwa, i główny sukces nakładowy pozostaje w posiadaniu autorki "Lesia".Pisarka dotąd dwukrotnie na zaproszenie swoich edytorów odwiedzała Moskwę (1998, 2002), za każdym razem wzbudzając wśród fanów jej pisarstwa entuzjazm graniczący z uwielbieniem. Ale nim o tym, troszkę historii. Wszystko zaczęło się latach 80., kiedy tłumaczenia pierwszych książek Chmielewskiej znalazły się w rosyjskich księgarniach, zgodnie z częstymi wtedy praktykami, bez nadmiernego zaprzątania sobie głowy prawami autorskimi. Za edycję "Całego zdania nieboszczyka" (1982) oraz "Upiornego legatu" (1990) pisarce należało się 70 tys. rubli, które - stwierdziły władze radzieckie - trzeba wydać w ZSRR. W latach 80., kiedy Rosjanie wymieniali waluty w relacji 1 rbl = 1USD, chodziło o wcale pokaźne pieniądze. Chmielewska jednak, jak sama mi żartobliwie opowiadała, nie potrafiłaby przepić takiej kwoty, a w sklepach sensownego nie było nic, co dałoby się legalnie wywieźć do Polski (na marginesie: podobno za polską edycję "Komu bije dzwon" w l. 60. Hemingwayowi zapłacono z braku dewiz... wagonem wódki, ale tu jednak chodzi o kobietę). Joanna Chmielewska koniec końców nie obejrzała należnych jej rubli, wszelako jedno się przynajmniej pisarce udało - znalazła świetną tłumaczkę. Wiera Seliwanowa, bo o nią chodzi, w niczym nie przypomina Joanny Chmielewskiej, jest cicha, drobiazgowa, lecz jakieś więzy duchowe muszą obie panie łączyć, gdyż ta zasłużona dla polskiej literatury translatorka znalazła w ruszczyźnie stosowny ekwiwalent dla piekielnie trudnej, bardzo językowo skomplikowanej prozy polskiej autorki. Obie wcześniej wspomniane powieści odniosły sukces, ale że Kraj Rad akurat upadał, dalsze tytuły pozostały nieprzełożone. Tymczasem pojawił się rynek z prawdziwego zdarzenia. Najpierw do dzieła ruszyli piraci. Nikogo o tym nie informując, jedno z mnożących się wtedy rosyjskich wydawnictw opublikowało nielegalnie znane już utwory Chmielewskiej. I oto jakby strzelił grom; nakłady skoczyły zawrotnie, a piraci spijali edytorską śmietanę. Dziś owo wydawnictwo należy do najpoważniejszych w Rosji i stoi na czele ligi antypirackiej. …
Wyświetlono 25% materiału - 474 słów. Całość materiału zawiera 1899 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się