Wtorek, 26 listopada 2002
Rozmowa z Andrzejem Nowakowskim, prezesem Polskiej Izby Książki - Zapowiedziałeś, że na najbliższym Walnym Zgromadzeniu PIK złożysz rezygnację. Dotrzymasz słowa? - Rezygnację zapowiedziałem niedawno w wywiadzie udzielonym "Notesowi Wydawniczemu". Wówczas byłem gotowy to zrobić i to natychmiast, tym bardziej że tuż przed Frankfurtem miałem poczucie całkowitego fiaska współpracy z ministerstwem kultury. Dziś jednak sytuacja jest diametralnie inna. Myślę też, że natychmiastowa (czyli w grudniu) rezygnacja byłaby posunięciem nieodpowiedzialnym z punktu widzenia stabilności organizacyjnej Izby. Dlatego wraz z Radą Izby postanowiliśmy, że 13 grudnia odbędzie się walne zebranie sprawozdawcze, na którym przedstawione zostaną propozycje zmian statutu PIK. Myślę, że to będzie także dobry moment na dyskusję o tym, w jakim kierunku powinna pójść Izba. Ta dyskusja została już zresztą zapoczątkowana na łamach Biblioteki Analiz i bardzo się z tego cieszę. Natomiast walne zgromadzenie sprawozdawczo-wyborcze powinno odbyć się w pierwszym kwartale 2003 roku i wtedy moja kadencja wygaśnie. Mój następca będzie miał zatem od grudnia czas na przygotowanie się do roli prezesa i na kampanię wyborczą, całe środowisko zaś - na dyskusję nad przyszłością Izby. Dlatego, pytany o rezygnację, odpowiadam - tak, zrezygnuję, ale w sposób odpowiedzialny, tak by nie doprowadzić do niepotrzebnego zaburzenia prac Rady PIK.- Czy statut daje członkom PIK możliwość odwołania prezesa na walnym zgromadzeniu sprawozdawczym? - Nie ma takiej możliwości. Przypomnę, że przed upływem kadencji nie można także odwołać członków Rady - ten problem wystąpił w styczniu tego roku, kiedy spotkaliśmy się na nieudanym nadzwyczajnym walnym.- Jak się zachowasz, jeśli zostanie postawiony wniosek o wotum nieufności dla prezesa? - Poetyka twojego pytania jest jednoznaczna i trochę mnie to martwi, bo przecież, oprócz zapowiedzi rezygnacji, w moim wywiadzie dla "Notesu" poruszyłem jednak kilka innych istotnych kwestii, którymi żyje nasze środowisko. Powiem więcej: nie bardzo godzę się na takie stawianie problemu, które scharakteryzować można słowami z kabaretu: "obiecywało się, przysięgało się - gdzie trup?", chociaż wiedziałem, że moje słowa wywołają taką właśnie reakcję. Odpowiadając jednak na twoje pytanie o wotum nieufności powiem, że na serio nie biorę pod uwagę takiego wniosku. Oczywiście, zawsze ktoś może taki wniosek postawić, ale można zadać pytanie - dlaczego? Dorobek dwóch lat mojej kadencji jest znaczny, tego chyba nikt nie kwestionuje. Zresztą członkowie Izby ocenią nasze sprawozdanie i ocenią osiągnięcia i zaniedbania. W ostatnim czasie ostrzej niż w latach poprzednich zarysowały się konflikty i sprzeczności interesów pomiędzy poszczególnymi członkami Izby, stanęło też przed nami więcej problemów do rozwiązania. Uważam jednak, że PIK to forum dla wszelkich - również ostrych - dyskusji i sporów, a nawet kłótni. Nic w tym złego. Działamy razem nie po to, by wzajemnie się głaskać, chwalić czy adorować, zatem spięcia są nieuniknione i... wręcz konieczne! Dlatego uważam, że dzisiaj Izba spełnia swoją rolę lepiej niż w latach poprzednich. Powiem wprost: jestem zwolennikiem takiej Izby, która - nie dzieląc się - jest najwłaściwszym miejscem dla prowadzenia sporów, dyskusji i rozwiązywania problemów, nie zaś klubem dobrze wychowanych panienek.- Niemal od początku kadencji jesteś w konflikcie z częścią Rady PIK. To chyba nie są konstruktywne spięcia? - Konflikt wynika z niejasno określonych kompetencji i zakresu obowiązków Rady. W myśl statutu PIK jest ona bieżącym organem wykonawczym. Ponieważ w Radzie zasiedli ludzie reprezentujący różne grupy interesów, przede wszystkim zaś rozmaitą potencję społecznikowskiego działania, konflikt był nieunikniony, a najgorsze, że rzutował on na sprawność działania Izby. W nowym statucie trzeba zmienić kompetencje Rady. Będziemy o tym, jak sądzę, rozmawiać na walnym. Ja osobiście jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, które pozwoliłoby wyposażyć dyrektora Izby w duże kompetencje i - jednocześnie - dużą odpowiedzialność. Rada zaś powinna pełnić rolę rady nadzorczej i zarazem komitetu programowego. Dyrektor winien być powoływany i odwoływany przez Radę, ta zaś byłaby oceniana przez wszystkich członków PIK na walnych zgromadzeniach. Trzeba też jasno określić pozycję prezesa PIK; obecnie jego kompetencje nie są zdefiniowane, a co gorsza - są niewielkie. W przyszłości tak być nie powinno, większość obecnych zadań prezesa powinna spoczywać na dyrektorze Biura PIK.- To, co mówisz, kłóci się z twoją osobowością. Lubisz wszystko robić samemu, myślę, że dyrektor biura nie miałby u ciebie dużej swobody. - To nieprawda, że wszystko lubię robić sam. Może sprawiam takie wrażenie, ale tak nie jest. Jestem z natury zbyt leniwy, żeby wpaść na taki genialny pomysł, iż samemu można wszystko; zostałem po prostu postawiony w takiej sytuacji. Zgodnie z obecnym statutem, dyrektor nie ma żadnych uprawnień, więc ja i dwaj wiceprezesi, i jeszcze w rozmaitym zakresie inni - musieliśmy wszystko robić sami. Rada działała jak działała, choć początkowo próbowaliśmy dzielić kompetencje. Okazało się jednak, że część członków Rady nie chce nic robić, jedynie recenzować pracę prezesa. Oczywiście, to sprawa osobowości, w Radzie mogli się przecież znaleźć ludzie o innym charakterze, ale na przyszłość statut powinien chronić Izbę przed niewydolnością z powodu lenistwa kilku osób w organach wykonawczych, których potem przez trzy lata nie można odwołać. Problem w tym, że Izba potrzebuje nie tylko zmian w statucie, ale i pieniędzy. Potrzebujemy pracowników etatowych, osób, które przez osiem godzin dziennie poświęcą się wyłącznie pracy na rzecz Izby. Takiego zespołu nie utrzymamy ze składek, choć nie potrzeba wiele. Mamy już lokal. Przydałoby się 5 etatów, by Izba mogła w miarę sprawnie działać.- To skąd wziąć pieniądze? Jako organizacja reprezentująca środowisko PIK nie może prowadzić działalności gospodarczej, konkurencyjnej wobec swoich członków. - Dlatego od razu zdementuję rozgłaszane informacje, że taką działalność prowadzimy lub planujemy prowadzić. Izba jedynie realizuje pewne zlecone zadania, finansowane najczęściej ze środków budżetowych. Organizujemy wystawy polskiej książki za granicą. Zgoda, robimy to wbrew Ars Polonie, ale w interesie wszystkich pozostałych członków Izby. I niech mi ktoś udowodni, że jest inaczej. Robimy to także dlatego, że Andrzej Rosner i ja znamy się na tym, lubimy to i tę wiedzę wykorzystujemy pro publico bono. W myśl statutu promocja książek to nasz obowiązek i tak traktuję udział PIK w organizacji wystaw zagranicznych. Działalność PIK może też dotyczyć innych sfer - doradztwa prawnego, pośrednictwa w pozyskiwaniu środków unijnych, ekspertyz i analiz rynku. Przecież Biuro PIK może świadczyć usługi na rzecz członków Izby i z tego tytułu pobierać opłaty. - Często powtarzasz, że Izba nie utrzyma się ze składek, ale przecież tak właśnie funkcjonuje samorząd gospodarczy. Może składki są za niskie, może członków PIK jest za mało lub nie wszyscy płacą? - Wiadomo, że …
Wyświetlono 25% materiału - 1021 słów. Całość materiału zawiera 4084 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się