Poniedziałek, 13 października 2003
Rozmowa z Dorotą Malinowską-Grupińską, prezesem Polskiej Izby Książki - Zacznijmy od kwestii językowej. Czy przeprowadzam rozmowę z Dorotą Malinowską-Grupińską, prezesem PIK czy Dorotą Malinowską-Grupińską, prezes PIK?- Wolę sformułowanie: z Dorotą Malinowską-Grupińską, prezes PIK. Ale tak naprawdę przeprowadza pan wywiad z Radą PIK, ponieważ ja w wielu kwestiach będę się konsultowała z moimi kolegami. W wywiadzie tym wzięli pośrednio udział: Michał Brzozowski, Jacek Kaszyk oraz Zbyszek Iwański; pozostali członkowie Rady byli w tym czasie na targach we Frankfurcie.- Polska Izba Książki miała przez lata nieciekawy wizerunek, wiele znanych w branży osób uważało, że Izba to zamknięte i nieliczne towarzystwo wzajemnej adoracji, które nie ma żadnego znaczenia. Czy zetknęła się pani z takimi poglądami? - Jako obecna Prezes PIK wolałabym odpowiadać na pytania dotyczące obecnej kadencji.- Za poprzedniej kadencji prezes Andrzej Nowakowski mówił, że podstawową przeszkodą dla sprawnego działania Izby jest fatalnie skonstruowany statut. Czy podziela pani tę opinię?- Z pewnością to nie statut był przeszkodą dla właściwego działania władz Izby. Przecież my pracujemy w oparciu o ten niesławny statut i udaje nam się realizować założone cele. Niemniej zmieniająca się rzeczywistość i problemy naszej branży wymagają aktywnego działania, a przede wszystkim współdziałania wybieralnych organów statutowych Izby i - co naprawdę bardzo ważne - aktywności wszystkich członków. Ta aktywność powinna być regulowana statutowo. Dobry statut może pomagać w działaniu, przypomnijmy, działaniu społecznym - wszystkim tym, którzy chcą coś robić dla dobra ogółu.- Na rynku książki nie brakuje problemów. Które pani zdaniem są najistotniejsze?- Promocja czytelnictwa, porządkowanie rynku książki, stan zasobów bibliotecznych, wpływ na powstawanie aktów prawnych dotyczących branży, integracja środowiska, rynek edukacyjny i jego wpływ na całość rynku książki. A pod każdym z tych haseł kryje się kilka innych. Ustalenie hierarchii tematów, którymi będziemy się zajmowali, to temat naszego najbliższego spotkania, podczas targów w Krakowie.- Kto faktycznie pracuje na rzecz Izby? W jednym z komunikatów wymieniona jest nowa grupa w mocnym składzie: Ewa Bluszcz, Danuta Skóra, Krzysztof Czyżewski, Janusz Fogler, Marcin Garliński, Rafał Grupiński, Zbigniew Iwański, Adam Widmański.- Wymienił pan osoby, które zdeklarowały się do pracy przy ustawie o kulturze. To jest rzeczywiście coś nowego. W samej radzie najaktywniejsi to: Danusia Skóra, Piotr Marciszuk, Jacek Kaszyk, Michał Brzozowski i Zbyszek Iwański.- Od kiedy i dlaczego działa pani społecznie?- Nie wiem czy do końca można to nazwać pracą społeczną, ale moje pierwsze działania na rzecz środowiska to organizacja spotkań u Prószyńskiego. Uważałam, że w ten sposób zdobędę większą wiedzę o rynku i dzięki temu będę mogła lepiej wypełniać moje obowiązki. Sądziłam, że inni wydawcy też potrzebują takiej platformy. Na początku były to spotkania wydawców, potem okazało się, że nasi partnerzy handlowi - księgarze i hurtownicy chcieli w nich aktywnie uczestniczyć.- Jak współpracuje się Radzie PIK z największymi na rynku? Ze WSiP na przykład.- Uważam, że sprawa edukacji jest podstawową kwestią na naszym rynku. Mogę powiedzieć, że na najbliższe spotkanie Rady PIK Ewa Bluszcz, szefowa Wydawnictwa Szkolnego PWN, przygotowuje analizę rynku edukacyjnego. Będziemy omawiać różne scenariusze.- Czy kontaktują się państwo z prezesem WSiP - Janem Rurańskim?- Jesteśmy już umówieni na taką rozmowę.- Kiedyś mówiło się, że siłą Izby jest fakt, że we władzach zasiadali szefowie największych oficyn.- To nie jest pytanie do mnie.- Czy nie brakuje pani wśród współpracujących osób jakiegoś hurtownika?- Piotr Zelman zgłosił gotowość do współpracy.- Czy nie byłoby korzystnie włączyć do prac Izby Empik?- Był pan na spotkaniu u Prószyńskiego, gdzie gośćmi byli przedstawiciele Empiku i widział pan, jaka jest ich gotowość do współpracy.- W jaki sposób Rada PIK i pani jako prezes, dochodzą do przekonania, że zajmują się podstawowymi problemami rynku?- Zajmujemy się problemami wyszczególnionymi na liście priorytetów. Przedstawiłam je na Walnym Zgromadzeniu, które wybrało nowe władze. Widać środowisko zgodziło się z nimi, skoro zgodziło się głosować na osoby powiązane z takim właśnie programem. Oczywiście życie stawia nas przed zadaniami, których się nie spodziewaliśmy. W pierwszym tygodniu pracy otrzymaliśmy do zaopiniowania nowy projekt ustawy o VAT, bardzo dla branży niekorzystny. To nam zabrało mnóstwo czasu, po czym zmienił się minister finansów i projekt powędrował do kosza. Dziś o wiele spraw pytamy bezpośrednio, o cenę detaliczną, zaangażowanie w targi zagraniczne, faktoring, statut. Proszę też pamiętać, że pracujemy na tym rynku, utrzymujemy kontakty zawodowe z wieloma firmami i osobami. Nie żyjemy w próżni.- Izba zrzesza około 250 członków o często rozbieżnych celach bądź poglądach. Jak państwo zamierzają sobie radzić w sytuacjach konfliktowych?- Wydaje mi się, że cele nie są tak bardzo rozbieżne. Natomiast jeśli chodzi o sposoby, jak te cele osiągnąć, to nawet w Radzie nie jesteśmy jednomyślni i uważam to za zaletę. Podstawą działania jest szukanie płaszczyzn wspólnych interesów. PIK powstał w oparciu o ideę współpracy, wszystkie izby branżowe działają w ten sposób. To jest działanie sprawdzone na świecie. Sądzę, że potrafimy bardzo dobrze współpracować, często długo dyskutujemy i przekonujemy się do swoich różnych racji. Sztuką jest umieć słuchać innych, poszukiwać najlepszych - dla całego rynku, nie tylko dla siebie - rozwiązań. A na końcu jest głosowanie. A jeszcze większą sztuka jest, by przegłosowani nie obrażali się, ale współpracowali przy realizacji ustaleń. To są sprawdzone procedury demokratyczne.- Ile podmiotów powinna zrzeszać Izba?- Najpierw trzeba by zadać pytanie, ile w ogóle powinno być podmiotów na rynku książki. Oczywiście dobrze by było, by do Izby należały wszystkie dobrze działające firmy.- Chodzi mi tu o kwestie finansowe. Gdyby do PIK należało powiedzmy dwa razy więcej firm, czy nie byłoby łatwiej pracować?- Jeśli ma się dobre pomysły, to większe pieniądze oczywiście by się przydały. Ale w takich przypadkach będziemy szukać dodatkowych źródeł finansowania, poza składkami.- Podczas wakacji każdy księgarz mógł wstąpić do Izby nie ponosząc opłat. Nie wstąpił ani jeden. Niesamowite.- To daje do myślenia, prawda?- Skąd państwo czerpią wiedzę na temat stanowiska członków PIK? W najgorętszym okresie spotkań u Prószyńskiego, kiedy dyskutowano o przejęciu Kwadro przez Matrasa, miała pani regularny kontakt z kilkudziesięcioma wydawcami. To wtedy została pani nieformalną liderką wydawców pozaedukacyjnych. W tym okresie niemal każde posunięcie było poddawane pod głosowanie. I wtedy na spotkania przychodziło wiele osób decyzyjnych.- Prawie wszystkie osoby, które wtedy działały, pozostały aktywne. Ja wciąż prowadzę spotkania u Prószyńskiego, chwała Bogu już jakiś czas nie mieliśmy takich problemów jak upadek Libera czy Światowida. Wszyscy członkowie Rady zawodowo uczestniczą w rynku książki, nasza wspólna wiedza odzwierciedla w jakimiś stopniu wiedzę zbiorową - choć to jest trochę utopijna koncepcja. Nie poprzestajemy więc na tym i na jakimś etapie prac zapraszamy wszystkich członków Izby do współuczestnictwa. W przypadku statutu członkowie otrzymali projekt do zaopiniowania. Gdy zadaliśmy pytania dotyczące firm kurierskich, w ciągu tygodnia odpowiedziało 60 proc. wydawców, a do dziś prawie wszyscy. Ponadto wiedzę czerpiemy od osób chcących pracować razem z nami. I muszę powiedzieć, że jestem zachwycona aktywnością środowiska. Nieraz mam wrażenie, że mam dla chętnych za mało zadań.- Niemożliwe. Mówi pani - aktywnością środowiska?- Jak na razie nikt mi nie odmówił pomocy. Jak sam …
Wyświetlono 25% materiału - 1113 słów. Całość materiału zawiera 4452 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się