Wtorek, 21 stycznia 2003
Rozmowa z Grażyną Szarszewską, dyrektor generalną Langenscheidt Polska - Dlaczego Langenscheidt otworzył w Polsce własną spółkę? Przez wiele lat firma miała w naszym kraju partnera - wydawnictwo Rea, który był importerem i licencjobiorcą. Czy ta współpraca nie układała się dobrze? - Rea była partnerem strategicznym Langenscheidta w Polsce, ale importem niektórych publikacji zajmowały się też takie firmy jak: Omnibus, Bookland, Langpol i kilka innych hurtowni. Dzięki temu oferta niemieckiego wydawnictwa była szeroko dostępna i znana. Rynek polski zawsze był dla Langenscheidta bardzo interesujący - poza obszarem niemieckojęzycznym jest tu największa w Europie grupa ludzi uczących się niemieckiego, a jak wiadomo Langenscheidt specjalizuje się w wydawaniu podręczników i słowników. Niemieckiego uczy się ok. 2,2 mln uczniów plus nieznana dokładnie grupa osób dorosłych, które dokształcają się we własnym zakresie; co więcej uczących się stale przybywa. Właśnie rozmiar polskiego rynku skłonił Langenscheidta do otwarcia własnej spółki w naszym kraju. Ponadto potrzeba intensywnej promocji na coraz silniej obsadzonym przez konkurencję rynku. Nasi niemieccy właściciele bardzo dbają o markę i uznali, że najlepiej będzie, jeśli będą mieli bezpośredni wpływ na to jakie tytuły, kiedy i jak wydane trafiają do polskich odbiorców.- Jak długo trwała współpraca z Reą? - Od 1993 do 2000 roku. Odpowiadając jeszcze na państwa poprzednie pytanie, powiem, że ta współpraca przez cały czas układała się bardzo dobrze. Dla przykładu mały słownik polsko-angielski, angielsko-polski w najlepszych latach sprzedawał się rocznie w nakładach przekraczających 100 tys. egz. Gdy pojawiła się konkurencja, sprzedaż oczywiście spadła, ale nie można winić za to polskiego importera. Po prostu w latach 1998-99 rynek zdecydowanie się zmienił. Importer, nawet najlepszy, już nie wystarczał. Aby utrzymać pozycję Langenscheidta na polskim rynku trzeba było powołać osobną firmę, która zajmowałaby się wyłącznie dbaniem o sprzedaż i wizerunek tej marki. I tak w październiku 2000 roku powstała spółka Langenscheidt Polska.- A jak wyglądało rozstanie z Reą? - Poprawnie. Rea wydawała na licencji kilka serii do samodzielnej nauki języków obcych do czasu wygaśnięcia licencji na nie w czerwcu 2001 roku i podręczniki do końca 2001 roku. Od stycznia 2002 wszystkie książki sygnowane znakiem "L" wydawane są wyłącznie przez nas, choć na rynku wciąż dostępne są końcówki nakładów starszych publikacji.- Jaki wpływ na waszą sprzedaż mają te końcówki nakładów? - W 2002 roku jeszcze spory. Myślę, że gdyby nie te tytuły jeszcze dostępne na rynku w poprzednim roku, głównie podręczniki, to w 2002 nasz przychód byłby większy o ok. 1 mln zł. Wiedzieliśmy jednak w przypadku jakich tytułów rynek jest w pewnym stopniu nasycony, dlatego drukowaliśmy je w mniejszych ilościach.- Czy czytelnik dostrzega różnicę pomiędzy wydaniami obydwu firm? - Na pewno, bo nasze są lepsze pod względem edytorskim, a wiele z nich zostało ponownie zredagowanych i zaktualizowanych. Końcówki nakładów Rei mają oczywiście niższą cenę, nie jest to jednak duża różnica w stosunku do cen naszych wydań.- A jak wyglądają ceny książek Langenscheidta na tle oferty konkurencji? - Tytuły porównywalne pod względem merytorycznym i jakościowym mamy na takim samym poziomie cenowym jak konkurencja. Generalnie jesteśmy oferentem publikacji wysokiej jakości. Nasze ceny są jednak dostosowane do sytuacji rynkowej. Staramy się, aby relacja pomiędzy jakością i ceną była dla odbiorcy przyjazna. Nasze wyniki sprzedaży, a także opinie, które bezpośrednio zbieramy, potwierdzają, że czynimy to prawidłowo. Aczkolwiek mieliśmy na początku naszej działalności także i "przestrzały". Na rynku jest bardzo dużo tanich słowników i tanich tytułów edukacyjnych z naszego segmentu, jednakże są to publikacje z innej półki, z którymi się nie porównujemy i z którymi nie porównują nas świadomi odbiorcy.- Czy powołanie własnej spółki w Polsce pozwoliło zwiększyć sprzedaż książek Langenscheidta w stosunku do wielkości importu z Niemiec w latach 1998-2000? - Zdecydowanie tak, sprzedaż była większa niż wcześniej nie tylko w 2002, ale nawet już w 2001 roku, kiedy to spółka Langenscheidt Polska miała w ofercie jeszcze niewiele własnych pozycji. Przedsięwzięcie udało się szybciej zrealizować i przyniosło lepszy efekt niż planowano.- W 2002 roku obroty Langenscheidta Polska wzrosły o blisko 100 proc. Czy osiągnęliście państwo wzrost odbierając rynek konkurencji, czy też znacząco powiększyła się liczba odbiorców? - O blisko 100 proc. wzrosły nasze obroty, zaś aż o 143 proc. liczba sprzedanych egzemplarzy. Na wysoki wzrost złożyło się kilka czynników. Po pierwsze nasza oferta poszerzyła się o podręczniki szkolne do nauki języka niemieckiego. Sprzedaż słowników i książek wspomagających naukę języków obcych wzrosła o 56 proc. Wprowadziliśmy nowe tytuły - dużo nowych serii książek do samodzielnej nauki języków obcych i nowy podręcznik dla gimnazjum. Wprowadziliśmy kalendarz, tzw. "zdzierak", gdzie na każdy dzień są różne zadania z języka angielskiego, który okazał się hitem. Ogółem wydaliśmy 30 nowych tytułów. Po drugie, na pewno odebraliśmy część rynku konkurencji, no i coraz mniej jest na rynku egzemplarzy wydanych jeszcze przez poprzedniego licencjobiorcę. Po trzecie na wzrost sprzedaży niewątpliwie wpłynęło poszerzenie się rynku zbytu - w Polsce stale rośnie liczba osób, które uczą się języków obcych. Zamykając kwestię wzrostu sprzedaży, to był on jednak głównie spowodowany znacznym poszerzeniem oferty tytułowej. My zresztą duży, no może nie aż tak duży, wzrost planowaliśmy.- Szybki wzrost kryje w sobie wiele niebezpieczeństw... - Mamy tego pełną świadomość, dlatego rozwijamy się "planowo", czyli z dobrym przygotowaniem i ostrożnie. Firma zatrudnia tylko 10 osób, nie spieszymy się z wprowadzaniem nadmiernej liczby nowych serii, badamy rynek, wiele inwestujemy w promocję i marketing. W 2002 roku na promocje przeznaczyliśmy aż 12 proc. naszych obrotów!- Czy wynik finansowy za lata 2000 i 2001 był ujemny? - Tak, zgodnie zresztą z planem, przy czym w 2002 roku strata jest już bardzo mała. Nie da się stworzyć poważnej firmy od zera, w tym przecież trzech redakcji merytorycznych, i od razu wyjść na plus. Oczywiście byliśmy na wysokie koszty przygotowani finansowo.- A czy na 2003 rok planują państwo dalszy wzrost obrotów i zysk? - Ostrożnie planujemy wzrost obrotów o około 30 proc. Wynik będzie dodatni.- To duży wzrost... - Czy ja wiem... Chyba nie duży zważywszy na to, że dojdzie sprzedaż nowych podręczników i dalszych nowych serii samouczków, a także, że skutkować będą intensywne działania marketingowe i promocyjne podjęte w poprzednim roku i permanentnie udoskonalane.- Czy dużo będzie nowych tytułów? - Nie, planujemy kilkanaście nowych tytułów, w tym nowy cykl podręczników szkolnych, ale o nich informować będziemy nieco później.- 10 osób zatrudnionych w wydawnictwie słownikowym to bardzo mało... …
Wyświetlono 25% materiału - 1015 słów. Całość materiału zawiera 4063 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się