Rosja była tegorocznym gościem honorowym Frankfurckich Targów Książki. Była to niepowtarzalna okazja dla promocji literatury tego 150-milionowego kraju. Dla zachodnich edytorów jest to potencjalnie ogromny rynek i coraz ważniejszy partner w obrocie prawami autorskimi. W czasach ZSRR działało ok. 300 państwowych wydawnictw, które rocznie produkowały ok. 1,6 miliarda egz. książek. Dziś w Rosji zarejestrowanych jest ponad 20 tys. wydawnictw, z czego ok. 5 tys. prowadzi aktywną działalność. Pomimo zniesienia ograniczeń w wydawaniu książek łączny nakład jest dziś dwukrotnie niższy niż w latach ZSRR. W 2002 roku wydano ok. 70 tys. nowych tytułów, co w światowym rankingu uplasowało Rosję za Chinami, Wielką Brytanią, USA i Niemcami. Główne miasta, wokół których koncentruje się przemysł wydawniczy, to Moskwa i St. Petersburg, przy czym sama tylko Moskwa dostarcza 80 proc. krajowych wydań nowych tytułów. Zakupy książkowe również skoncentrowały się głównie w wielkich miastach, w których działa najwięcej księgarni. W 2002 roku przychody wydawnictw w cenach zbytu wyniosły 30 miliardów rubli (975 mln euro). Statystyczny Rosjanin kupuje średnio cztery książki rocznie, zdecydowanie mniej niż ma to miejsce w zachodniej Europie i USA. Biorąc pod uwagę dotknięte biedą olbrzymie obszary Rosji i tak nie jest to najgorszym rezultatem. W 2002 roku …