Czego jak czego, ale daru do zaskakiwania powołanej w czerwcu Radzie Nadzorczej Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych trudno doprawdy odmówić. Wbrew wszelkim przypuszczeniom do zarządu oficyny nie wszedł żaden z 55 śmiałków, którzy złożyli w siedzibie spółki swoje aplikacje. Od 30 września firmą kieruje zasiadający wcześniej w jej Radzie Nadzorczej Bogusław Dąbrowski. Członkiem zarządu został Tomasz Gigol – dotychczasowy dyrektor marketingu największego rywala WSiP, czyli Nowej Ery. Ze swojego stanowiska odwołany został inny członek zarządu, Jarosław Kusto (też kandydował na prezesa). Rynek przyjął te zmiany z zaskoczeniem. Cóż się dziwić. Sygnały docierające ze spółki pisały odmienny scenariusz… Kiedy niemal pewna wydawała się już nominacja Piotra Prüffera, kulisami przejęcia kierowanej przez niego wcześniej Wkry ponownie postanowiła zająć się „Gazeta Wyborcza”, nie darując sobie zapytania o opinię na temat dokonanej transakcji samego Zbigniewa Jakubasa. – Wkra była bardzo niewłaściwym zakupem, ale należałoby zbadać, kto za tę decyzję tak naprawdę odpowiada. Docierały do mnie sygnały, że ta transakcja była na zarządzie wymuszona, przecież ktoś musiał wydać na nią zgodę – stwierdził na łamach dziennika. Efekt publikacji był natychmiastowy. Jeszcze tego samego dnia Rada postanowiła o ponownym przesłuchaniu wszystkich kandydatów, którym udało się zakwalifikować do finałowej dziesiątki. W jej szeregach znalazł się Dariusz Wieloch, wiceprezes Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Warta, na którego – jako przyszłego szefa oficyny – na tydzień przed planowanym głosowaniem wskazywało dwóch naszych informatorów (w tym jeden z Rady Nadzorczej WSiP). Nie wiemy, co sprawiło, że na to miejsce Rada postanowiła desygnować człowieka zasiadającego we własnych szeregach. Oficjalnie mówi się, że żaden z kandydatów nie spełnił …