„READER’S DIGEST NIE SPRZEDAJE KSI¥¯EK CZY PRENUMERAT, ALE LOSY NA LOTERIÊ” – NIEJEDNOKROTNIE S£YSZY SIÊ OBURZONE G£OSY POLSKICH WYDAWC ÓW, ZDUMIONYCH SZYBKIM ROZWOJEM AMERYKAÑSKIEJ FIRMY W NASZYM KRAJU. Sposób dzia³ania Reader ’s Digest jest podobny we wszystkich krajach – promocja oparta jest na marketingu bezpoœrednim. Firma kupuje lub tworzy bazy danych osób prywatnych, na których adresy wysy³a materia ³y promocyjne. Nie s¹ to tylko materia³y czysto informacyjne oraz okazowy numer miesiêcznika „Reader’s Digest”, ale równie¿ karty uczestnictwa w loteriach do z³udzenia przypominaj¹ce czeki na bajkowe kwoty, kluczyki samochodowe, podpisane przez mened¿er ów firmy zapewnienia o wygranej i inne wabiki. Ale – co najwa¿niejsze – z przesy ³anych listów wynika, ¿e los uœmiechnie siê do nagabywanego klienta, jeœli tylko zamówi coœ z oferowanych przez Reader’s Digest produktów. To nie wszystko – jeœli ju¿ nazwisko i adres klienta znajdzie siê w bazie danych RD, nie³atwo jest uwolniæ siê od natrêtnej firmy. Czêsto nie wystarczaj¹ monity, ¿e nie ¿yczymy sobie, by nadsy³ano nam cokolwiek na adres domowy. Korespondencja kusz¹ca wielk¹ wygran¹ wci¹¿ nap ³ywa. Nie na darmo zgodnie ze stwierdzeniem G³ównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych to …