Wydawcy postanowili, że powstała kilka miesięcy temu Grupa Negocjacyjna będzie działać w ścisłym porozumieniu z PIK. Niewykluczone, że w przyszłości nowopowstająca w PIK Sekcja Wydawców, przejmie na siebie ciężar prac związanych z porządkowaniem rynku. Część wydawców niechętnie reaguje na hasło "grupa od Prószyńskiego", twierdząc, że spotkania w siedzibie wydawnictwa Prószyński i S-ka to oddolna inicjatywa szerokiego grona osób. Ale na spotkaniu 17 maja, zorganizowanym przez PIK w trakcie 46. MTK, wielu mówców rozpoczynało wystąpienie od podziękowań składanych Dorocie Malinowskiej - w opinii licznych wydawców twórczyni inicjatywy nazwanej Grupą Negocjacyjną albo Grupą Inicjatywną, ostatnio także "Spotkaniami u Prószyńskiego". Poszukiwanie lidera Są to dwie ważne sprawy. Pierwsza to ogromna ilość pracy włożona przez wszystkich członków Grupy Negocjacyjnej w rozmowy z Grupą Matras, Światowidem, pisanie oświadczeń, sprostowań, ponadto w rozmowy mniej oficjalne, wreszcie wydarzenia, takie jak wspomniana konferencja zorganizowana przez PIK. Ale trzeba wspomnieć koniecznie o tych wydawcach, którzy regularnie przychodzili na spotkania, prowadzili kilkugodzinne dyskusje, każdorazowo dawali Grupie Negocjacyjnej mandat do dalszych rozmów. Druga rzecz to powszechna potrzeba posiadania lidera, który potrafiłby w kluczowych momentach pokierować dyskusją i umiałby motywować do dalszych działań. Ponieważ w ostatniej fazie panowie działający w Grupie Negocjacyjnej usunęli się do drugiego szeregu, a w pierwszym działały panie, najprawdopodobniej z tego powodu na spotkaniu w sali Mickiewicza mieliśmy trzy "liderki". Barbara Jóźwiak przedstawiła diagnozę wypracowaną przez Grupę Negocjacyjną dotyczącą stanu rynku książki i czytelnictwa oraz przedstawiła sposoby wyjścia z trudnej sytuacji. Teresa Włochyńska dbała o to, by zgromadzeni wydawcy w trudnych chwilach głębokiej ciszy, jaka od czasu do czasu zapadała na spotkaniu, decydowali się na współtworzenie Grupy i włączenie się do działań różnych sekcji. Dorota Malinowska nieczęsto zabierała głos. Nawoływała do porzucenia rozwlekłych dyskusji na poboczne tematy i formułowania wniosków. Widać było, że zebrane grono ponad stu wydawców darzy ją zaufaniem. Wszystko wskazuje na to, że z trzech wymienionych pań to Dorota Malinowska została nieformalną liderką Grupy Negocjacyjnej. Andrzej Nowakowski, prezes Polskiej Izby Książki, niespodziewanie wystąpił na jednym ze spotkań w siedzibie wydawnictwa Prószyński. Pojawił się po to, by przedstawić nową dyrektor biura PIK, Elżbietę Płatkowską i zaprosić na konferencję PIK-u w dniu otwarcia 46. MTK. Ale widać było, że nieformalne i bardzo energiczne działania wydawców poza obszarem PIK są dla Izby niewygodne. Pomysł połączenia sił PIK i Grupy Negocjacyjnej wyszedł od obu stron, bowiem obie strony mogą na tym skorzystać. Z PIK czy osobno? Niebezpieczeństwem sformalizowania Grupy jest ewentualne spowolnienie działań. Na spotkaniu 17 maja w Pałacu Kultury widać było, że część osób jest za błyskawicznym wcieleniem Grupy Negocjacyjnej do struktur PIK, za natychmiastowym zorganizowaniem sekcji tematycznych i jak najszybszym przeprowadzeniem dalszych działań - w tym - za jak najszybszą weryfikacją kondycji finansowej hurtowni i ewentualnie księgarń. Dało się także zauważyć, że część zgromadzonych była za przemyślanym, proceduralnym potraktowaniem kwestii utworzenia Sekcji Wydawców w obrębie PIK. Korzyść wejścia do PIK jest dla Grupy Negocjacyjnej bardzo istotna. Nikt nie będzie mógł od tej pory twierdzić, że negocjacje są prowadzone pod dyktando wąskiej grupy dużych wydawnictw, które są zainteresowane tym lub innym rozwiązaniem. Ponadto ta część wydawców, która była przeciwna utożsamianiu Grupy z wydawnictwem Prószyński i S-ka, a jednocześnie miała wolę i zapał do działania, od tej pory może funkcjonować w ramach specjalnie powołanych w tym celu struktur. Ponadto forum PIK daje szansę na włączenie przedstawicieli hurtowni i księgarń. Wreszcie, przy współudziale szerokiego grona wydawców (w tym finansowego) można powołać przy PIK kolejne sekcje lub zatrudnić niezależnych ekspertów albo podjąć próbę jakiegokolwiek innego monitorowania i oceny rynku w celu rozstrzygnięcia takich kwestii jak: wprowadzenie lub nie wprowadzenie dodatniej stawki VAT na książki, możliwość szybkiej weryfikacji działających na rynku, a nierzetelnych podmiotów etc. Potrzebny zapał Wszystkie te ewentualne korzyści są możliwe do osiągnięcia wtedy, gdy członkowie PIK, przede wszystkim wydawcy, uwierzą, że prace w ramach Izby mają sens. Sygnałem, że jest to możliwe, była deklaracja udziału w pracach poszczególnych sekcji nie zrzeszonych dotychczas w PIK wydawców. Dla PIK korzyść włączenia się do rozmów prowadzonych dotychczas przez grupę wydawców jest oczywista. …