Wtorek, 11 czerwca 2019
„Aniołowie, ludzie i koszule” oraz „Na tyłach świata?”

Galeria Autorska Jan Kaja i Jacek Soliński przy ul. Chocimskiej w Bydgoszczy zaprasza w niedzielę 16 czerwca o godz.18. na wernisaż wystawy obrazów Jana Kaji, Wojciecha Nadratowskiego i Jacka Solińskiego zatytułowanej „Aniołowie, ludzie i koszule” – ekspozycja przygotowana w dniu otwarcia Galerii Autorskiej przed 40-laty 16 czerwca 1979 roku.

W tym samym czasie i w tym samym miejscu odbędzie się też spotkanie poetyckie z ks. Franciszkiem Kameckim zatytułowane „Na tyłach świata?” oraz promocja książki Anny Wzorek „Na tyłach świata? O poezji ks. Franciszka Kameckiego”. Czytanie wierszy – Roma Warmus i Mieczysław Franaszek.

Piotr Siemaszko: Oglądając obrazy Jana Kaji oglądamy zarazem drogę, którą przebywa jego artystyczna świadomość w poszukiwaniu wartości najistotniejszych, zarówno plastycznych jak i duchowych. Twórczość Janka jest zapisem wrażliwości niezwykle aktywnej, próbującej przekazać w kolejnych aktach twórczych horyzont rzeczywistości empirycznej. (…) Kaja nawet tam, gdzie samo przedstawienie wydaje się zakorzenione w empirii, stara się pomieścić sugestie metafizyczne. Ich symbolem jest tu światło, które wyróżnia poszczególne elementy, rozświetla je, wydobywa z mroku, porządkuje, stwarza. W owych obrazach wyróżnia zwłaszcza twarze i dłonie. Twarze, ponieważ ich wejrzenia kierują uwagę odbiorcy w stronę świetlnego źródła, w stronę tego, co istnieje POZA, dłonie, ponieważ w nich właśnie kumuluje się żywa ekspresja, to one wyrażają głębię modlitewnego skupienia, czasem radość, częściej jednak rozpacz i bezradność. I takie hierarchizowanie elementów przedstawienia determinuje ich formę. Stąd też świadome deformacje postaci, wydłużenia, zbliżenia, skróty. Zabiegi techniczne tworzą określone reguły odbioru, koncentrują uwagę wokół wyróżnionych elementów, skłaniają do symbolicznej interpretacji, pomagają w odkrywaniu znaczeń, pozostawiają jednak również poczucie, że przedstawiany przez artystę świat pełen jest zagadek, niedopowiedzeń, subtelnych intuicji, których do końca zgłębić niepodobna.

Jacek Soliński: W malarstwie Wojciecha Nadratowskiego kolejność rzeczy ważnych i tych z pozoru błahych często bywa zmieniana.(…) Jednocześnie obrazy te prowokują do postawienia sobie pytania: dlaczego tu jest tak, skoro przyzwyczailiśmy się, że w rzeczywistości może być zupełnie inaczej? Wizyjne „rebusy” zestawione z elementów rozpoznawalnych nie są tutaj tworzone po to, by znaleźć rozwiązanie, ale po to, by badać, kojarzyć i odkrywać wszelkie współzależności. Ta plastyczna gra ma służyć percepcyjnemu przenikaniu poza nawyki i przyzwyczajenia, by w konsekwencji uczyć twórczego postrzegania. (…) Sformułowanie, że coś może okazać się tym lub tym, charakteryzuje całą rozpiętość i wieloznaczność odniesień, jakie ukrywają się w malarstwie Nadratowskiego. (…)

Piotr Siemaszko – Postać ze światła. Anioł – posłaniec Boga, ten, który wspiera człowieka w jego ziemskim wędrowaniu, jak biblijny towarzysz Tobiasza. Anioł jest, by czuwać, wskazać drogę, by wzmacniać i pocieszać człowieka odblaskiem Bożego Dobra i Bożej Mądrości; objawia się w postaci ze światła wypełnionego kolorami nadziei, miłości, szczęścia. Takie są też anioły Jacka Solińskiego: pełne harmonii, majestatyczne, emanujące barwnym światłem przenikającym w substancję żywiołów: ziemi, wody, roślin, godzące swą eteryczność z materią doczesności. Anioły zielone, purpurowe, błękitne i złote, tajemnicze, hieratyczne, dostojne, osłonięte i osłaniające ramionami skrzydeł. Anioły są bliskie człowiekowi, bo sprzymierzone z jego światem i z cyklem jego życia. Wspierają każdy etap egzystencji, obserwują poczynania człowieka, jego ruch w ziemskiej przestrzeni, upadki ciała i wzloty ducha, biorą udział w jego zmaganiach, są patronami tryumfów i solidarnymi współuczestnikami porażek i cierpień. Ale są zarazem inne, wolne od człowieczych namiętności, silne siłą swej bezcielesności i spokojem swego niebiańskiego stanu, innego niż stan upadku. Myślę, że malowanie anioła jest stanem modlitewnym, jest modlitwą poszukującą idei doskonałości, modlitwą odmawianą linią, kolorem i światłem.

Franciszek Kamecki  (ur. 1940 w Cekcynie w Borach Tucholskich) – ksiądz katolicki, poeta, publicysta, felietonista. Absolwent pelplińskiego Wyższego Seminarium Duchownego oraz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Duszpasterz akademicki, wykładowca homiletyki i teologii przepowiadania. Animator kultury. Regionalista. W latach 1982—2015 proboszcz parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Grucznie. Honorowy Obywatel Miasta i Gminy Gniew. Debiutował w roku 1960 na łamach „Tygodnika Powszechnego”. W roku 1971 jego wiersze ukazały się w antologii poezji kapłańskiej „Słowa na pustyni” wydanej nakładem londyńskiej Oficyny Poetów i Malarzy. Debiut książkowy Franciszka Kameckiego „Parabole Syzyfa” (1974).  został nagrodzony na Łódzkiej Jesieni Poezji W kolejnych latach ukazały się tomy „Sanczo i ocean” (1981), „Epilogi Jakuba” (1986), „Borowiackie językowanie” (1989), „Borowiackie językowanie II”, (2006), „Lustro” (2006). Galeria Autorska, z którą poeta współpracuje o dawna, opublikowała między innymi zbiory: „Tam, gdzie pędraki, zielsko i cisza” (2006), „Brat opuszczonych” (2010). Wiersze Franciszka Kameckiego są dostępne również w kliku wyborach oraz w tłumaczeniach na język niemiecki, angielski, słowacki, słoweński i czeski. Do jego dorobku należą także zbiory felietonów („Drabiną do nieba”, 1997 oraz „Podróże i przystanki”, 2010).

Jacek Soliński: To, co pozornie oczywiste. Być poetą w dzisiejszych czasach znaczy posiadać dar skupiania wielu dróg kultury w całość. Język poezji, który może otwierać inne rzeczywistości, ma moc sprawczą. Ksiądz Franciszek Kamecki osiągnął tę umiejętność w stopniu imponującym. W słowach i poprzez słowa odkrywa duchowe przestrzenie, przywołuje zapomniane znaczenia, rozwija zaskakujące przesłania. Mówi własnym głosem, idzie swoją drogą, nie poddając się schematom, modom czy konwencjom. Podjął poetycki dialog, w którym współczesny świat spotyka się z wiarą. Bohaterami jego utworów są często osoby przeżywające przełom duchowy.  W ich jestestwach niepokorność wobec świata zmaga się z potrzebą zawierzenia Opatrzności. Wiara  ściera się z niewiarą w tyglu zdarzeń. Powstające dylematy, których nie sposób rozstrzygnąć, rodzą rozmaite pytania wprowadzając w wewnętrzny dyskurs.

Dramat ludzkiego losu przyjmuje tu charakter rozległej refleksji o istnieniu. Poeta dzieli się swym egzystencjalnym niepokojem w imię poszukiwania Dobra.  Próby zrozumienia człowieka prowadzą tu do odkrywania Boga. Doświadczenie współczesności ma w tej poezji wymiar głęboko ludzki i metafizyczny zarazem.

Uobecniane w twórczości księdza Franciszka mity naszej kultury kształtują nowy wizerunek tajemnicy. Ponadczasowa wędrówka postaci z wierszy zyskuje eschatologiczny wydźwięk. Motywem przewodnim tej podróży pozostaje  odwieczne poszukiwanie sensu ludzkiego bytu. Poeta potrafi niepozorne przejawy życia zobaczyć ponownie, zmieniając logikę ich powszedniości, zaś   filozoficzna optyka przemienia zwyczajność spraw codziennych w uniwersalną przypowieść. Pojawiająca się  ironia ma  łagodny charakter –  raczej uwrażliwia niż przynosi gorycz. Wielokrotnie używana przez autora forma wyznania kondensuje wrażenie uczuciowej bliskości z czytelnikiem.

Twórczość poetycka ks. Kameckiego uderza prostotą i komunikatywnością. W jednym ze swoich utworów pisze: „Poeci wolą jedno kryształowe zdanie, niż tysiąc hałasujących wierszy”. Bycie przystępnym i zrozumiałym zdaje się być wpisane w program misji artysty.  Ksiądz–poeta jawi się jako twórca bezpretensjonalny, który dobrze rozumie tych, do których się zwraca. W twórczy sposób nazywa i „odsłania” to, co niewidzialne, przybliża to, co pozornie oczywiste a nieuchwytne. Oryginalność tej poezji fascynuje i jednocześnie pobudza czytelnika do konfrontowania się z  etycznym kanonem dobra, prawdy i piękna.

Podaj dalej
Autor: (fran)