Wtorek, 20 stycznia 2009
W prozie coraz ciaśniej - Temat numeru
Czasopismo"Magazyn Literacki Książki"
Tekst pochodzi z numeru1/2009
Prawdziwy debiut w prozie polskiej w 2008 roku należy do osoby dawno zmarłej. Myślę o Annie Kowalskiej i jej „Dziennikach 1927-1969” z przedmową Julii Hartwig. To jest książka pod każdym względem rewelacyjna, przede wszystkim jako zapis wielkiej i nieudanej miłości autorki do największej polskiej pisarki Marii Dąbrowskiej (można zresztą dzięki edycji dzienników tejże czytać na krzyż wersje ich obu). Prócz fascynującej opowieści o wspólnym życiu pisarek mamy tam co chwilę spotkania z postaciami przedwojennego, wojennego i powojennego życia literackiego (z Miłoszem całującym panią Annę w usta włącznie). O piórze diarystki niech świadczą próbki: portret Hessego: „Przypomina Bunina. Szlachetny i bezpłciowy”; Sartre: „Rudy, niski, zezowaty, a jak zacznie mówić, zapomina się. Świetna analiza”. Życie pełne cierpienia, nawet udręki, ostatnie kartki, kiedy autorka nie może utrzymać pióra, zostały podyktowane w szpitalu. A poza tym: część coming outu wielkich naszej literatury przeciw hetero-ortodoksji narodowej. Namysł nad sobą I inny „debiut” damy – tym razem – z naszych czasów: „Ja. Próba rekonstrukcji” Jadwigi Staniszkis z podtytułem „Sierpień-październik 2007”. Dokładnie tyle dała sobie autorka czasu na nie tyle roztkliwianie się, ile namysł nad sobą (zresztą podczas remontu). Prawdę powiedziawszy, takiej książki jeszcze nikt po polsku nie napisał, ani kobieta, ani mężczyzna. Z mistrzów autoanalizy nasuwają się porównania z Brzozowskim i Gombrowiczem. Postawić przed sobą siebie jako problem i korzystając z posiadanych narzędzi intelektualnych sporządzić w tej sprawie raport. Możliwie obiektywnie, możliwie bez zahamowań, ale bez ekshibicjonizmu. I bez „wartości dodanej metafor”. W pewnym miejscu, pod koniec książki, Jadwiga Staniszkis zapisując udaną wyprawę do Peru i Boliwii, zastanawia się, jakby to było pozostać „tu” czyli nigdzie: we wspaniałej anonimowości, poza sceną życia publicznego: „Kuszące jak lep na muchy: być tylko ze sobą”. Ale ona nigdy tak naprawdę nie jest tylko ze sobą, bo choć własne życie intelektualne określa czasem jako „klatkę swego rozumowania”, to przecież pojmuje jako swoje zadanie: „wciągnąć słuchaczy do klatki”. Staniszkis uważa, że „idee są podstawową realnością” i poprzez idee toczy swoją „prywatną wojnę” z komunizmem: „poprzez wykazywanie, że komuniści nie kontrolują sfery realnej – chciałam się zemścić”. Ale trochę żałuje, że przy swoich możliwościach nie obrała drogi trudniejszej (matematyka?), która mogłaby ją poprowadzić dalej, wyżej (do Nobla?). Nie mam – powiada autorka – owego interfejsu, który ludziom pozwala się komunikować, jestem autystką, skazaną na drogę okrężną, intuicję muszę zastępować rozumowaniami, stawianiem i potwierdzaniem hipotez (dotyczy to także najbliższych). Ma, wreszcie, coś wspólnego z bohaterami Kerouaca, wciąż jest w drodze. Ale na końcu drogi znajduje się jakieś „swoje miejsce”: „Kupuję maleńkie mieszkanka, szałasy, domki, często na początku zrujnowane, które powoli sobie urządzam”. Ciąża zbiorowa Tak się złożyło, że rok 2008 jest w prozie zdecydowanie rokiem pisania kobiet o sobie. Ich autobiografii, autofikcji. Jako trzecią książkę wymieniłbym „Obywatelkę” Manueli Gretkowskiej: „Mam czterdzieści parę lat i uczę się czegoś absolutnie nowego. Poruszam nieużywane kawałki mózgu” – to zdanie dotyczy, co prawda, muzyki w jej życiu, ale odnosi się też do całej, trybem dziennika napisanej autopowieści. Jesteśmy świadkami powstawania Partii Kobiet: od narodzin idei do analizy wyborczej porażki (partia nie weszła do parlamentu) i powstawania… powieści, bowiem, jak podejrzewa jej konkurentka: „ona to robi dla …
Wyświetlono 25% materiału - 509 słów. Całość materiału zawiera 2036 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się