O tym, że Empik nosi się z zamiarem przejęcia Merlina, spekulowano od miesięcy. Okazuje się, że spekulacje te miały swoje podstawy. Transakcja zakupu została w tych dniach dokonana. Do kieszeni udziałowców Merlina trafi około 115-130 mln złotych, a Empik stanie się najprawdopodobniej nowym liderem w branży e-handlu, z przewidywanym przychodem około 200 mln zł. Dotychczasowy lider Euro.com. pl z obrotami na poziomie 160 mln zł jak na razie nie zapowiada jakichś spektakularnych działań w celu zwiększenia swoich dotychczasowych osiągnięć. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że połknięcie Merlina przez Empik nie jest niczym zaskakującym wobec podobnych tendencji na światowych rynkach e-sklepów. Kierunek ich rozwoju wyznaczył swego czasu globalny lider, czyli Amazon. Początkowo niewielka księgarnia internetowa rozrosła się do gigantycznego e-hipermarketu, handlującego niemal wszystkim: od skarpetek, książek, żywności, gwoździ i białych słoni po eliksir młodości w rozmaitych fiolkach. Podobna filozofia handlowania wszystkim, co nadaje się do sprzedaży, była i jest widoczna chociażby w empikowskich salonach, w których książki wypierane są przez asortyment najdziwniejszych gadżetów, w tym także – co widziałem ostatnio – takie wynalazki jak „doniczka plus ziemia i nasionko” jako prezent dla teściowej lub teścia. Innymi słowy, ogólnoświatowa tendencja do poszerzania oferty handlowej kosztem książek wydaje się czymś naturalnym, chociaż z wyraźną stratą dla naszego poczucia wyjątkowości książki, źle czującej się na półce obok …