„Dwa pierwsze testowe podręczniki są już gotowe” brzmi tytuł najnowszej (sic!) informacji zamieszczonej na stronie internetowej Ministerstwa Edukacji Narodowej w zakładce „Cyfrowa szkoła”. Byłaby to pozytywna wiadomość, gdyby nie fakt, że informacja została tam zamieszczona... niemal równo 12 miesięcy temu, bo 27 czerwca ubiegłego roku. I jest to najlepszy dowód, że od tego czasu MEN nie miał się już czym pochwalić, a wypływające z resortu informacje potęgują poczucie niesamowitego bałaganu wokół tego projektu. Tekst na temat „czarnej dziury”, w jaką wpadły e-podręczniki, zamieszczony przed miesiącem w Bibliotece Analiz (nr 10/2015 z 12 maja), zakończyliśmy wezwaniem, aby „ktoś się obudził, rąbnął ręką w stół i zerwał z arogancją urzędników i polityków”. Nic z tego, możemy wszyscy szczekać jak przysłowiowe psy, a karawana do nikąd idzie dalej, zaś resort oświaty brnie w kolejne kompromitacje. Wpierw na naszą prośbę o informację o rzeczywistych terminach wprowadzenia e-podręczników, z opóźnieniem, ale odpowiedział Jakub Osiński, rzecznik prasowy Ośrodka Rozwoju Edukacji. Jego list zamieściliśmy w kolejnym numerze Biblioteki Analiz (nr 11/2015 z 28 maja). Wynika z niego, że w zasadzie wszystko jest w porządku, bo „projekt jest realizowany zgodnie z harmonogramem”, chociaż, jak nam się wydaje, harmonogram został wydłużony jakby był z gumy, bo „docelowa wersja 3.0” ma być gotowa nie przed 1 września, jak wcześniej zapowiadano, lecz dopiero 30 września. Prace przebiegają w odpowiednim tempie i są już bardzo zaawansowane, w poszczególnych elementach projektu jest to 96, 98 a nawet 100 proc., chociaż są przedmioty, w których zaawansowanie wynosi tylko 80 proc., ale rzecznik ORE zapewnia, że wszystko będzie ukończone w terminie, do tego trwają właśnie szkolenia dla 1400 nauczycieli, którzy zapoznają się „z metodami wykorzystywania e-podręczników i e-zasobów”, a w czerwcu rozpocznie się szkolenie dla kolejnej grupy nauczycieli. List rzecznika ORE otrzymaliśmy 14 maja, ale nie zdążył nas uspokoić, bo zaraz potem, a konkretnie, 27 maja Artur Grabek zamieścił w „Rzeczpospolitej” kolejny tekst o e-podręcznikach, z którego wynikało, że termin zakończenia prac nad e-podręcznikiem ORE „rozciągnęło” jeszcze dalej, bo aż do 15 listopada. Informacja pochodziła ze strony internetowej ORE. Autor artykułu powtórzył ją w następnym tekście w „Rzeczpospolitej”, jaki ukazał się w wydaniu z 3-4 czerwca, ale przytoczył też wypowiedź minister Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która zapewniła, że e-podręczniki zostaną „pokazane” przed 1 września, ale zaznaczyła przy tym, że „pokazanie” nie kończy prac nad …