Czwartek, 17 maja 2012
Aplikacje i fenomen iPada (1)
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru327
Problemy z definicją książki komplikują się, gdy w rozważaniach teoretycznych wykraczamy poza pojęcie książki i zajmujemy się kulturą interaktywną, z natury swojej wielomedialną i obejmującą szerokie spektrum społecznych aktywności komunikacyjnych. "Sztuka mediów internetowych to sztuka mediów cyfrowych użytych w taki sposób, że może zaoferować twórcze doświadczenie interaktywności nie tylko artystom, ale także odbiorcom, może nadać dziełu płynny, nieostateczny charakter nie tylko z perspektywy jego producenta, ale również z perspektywy publiczności" - charakteryzował nowe formy artystycznej ekspresji Ryszard W. Kluszczyński w swoim monumentalnym opracowaniu "Sztuka interaktywna". Udaną próbą połączenia wielorakich metod przekazu medialnego w formie jednej zamkniętej, mierzalnej, możliwej do wycenienia jednostkowej publikacji jest dedykowana na urządzenia mobilne aplikacja. W miejsce komputera Zmarły w październiku 2011 roku Steve Jobs miał niezwykły talent do projektowania urządzeń, które rewolucjonizowały w ostatnich latach rynek mediów (muzyki, filmu, prasy, książek). Potęga Apple to nie tysiące produktów, jak w przypadku innych firm, lecz zaledwie kilka: komputer Macintosh, laptop MacBook, odtwarzacz mediów iPod, tablet iPad, smartfon iPhone oraz platforma sprzedaży on-line mediów - iTunes. Jeszcze program operacyjny, który tym wszystkim steruje. I tyle, nic więcej by nie marnować energii na rzeczy niepotrzebne. W przypadku Apple sercem nowej technologii jest system operacyjny iOS (w przypadku Google będzie to Android, ale też mogą to być: Symbian, Windows Mobile, BlackBerry i inne). System iOS powstał z myślą o urządzeniach mobilnych, przede wszystkim smartfonie Apple - iPhone, ale został też wykorzystany w nowszych iPodach (iPod Touch) oraz w iPadzie. Wkrótce po wprowadzeniu na rynek iPhone'a z nowym systemem, zdecydowano się na otwarcie AppStore i uwolniono rynek aplikacji (płatnych lub darmowych), które pisać może każdy. Korzystając z aplikacji i innych dodatków do urządzeń mobilnych Apple nie potrzebujemy korzystać z komputera, otrzymujemy w obrębie jednej architektury dostęp do: internetu, poczty, zdjęć, filmów, muzyki, książek, prasy, edytorów tekstu, arkuszy kalkulacyjnych itd. Na poziomie amatorskim to w zupełności wystarcza. Te zmiany przewidziano jeszcze przed pojawieniem się iPhone'a a potem iPada. W 2006 roku prof. Henry Jenkins z Massachusetts Institute of Technology opublikował głośną książkę pt. "Kultura konwergencji". "Nie mówimy już o rewolucji cyfrowej, która przewidywała, że stare media zostaną zastąpione nowymi. Teraz mówimy o konwergencji mediów, gdzie stare i nowe media wchodzą w coraz bardziej skomplikowane interakcje. (...) Nie mówimy już o interaktywności technologii medialnych. Mówimy o kulturze uczestnictwa" - pisał Jenkins. I dalej: "W kulturze konwergencji przecinają się drogi starych i nowych mediów, zderzają się media fanowskie i korporacyjne, władza producenta mediów i władza konsumenta mediów wchodzą w nieprzewidywane interakcje". Rzecz w tym, że na tym rozdrożu trudno się odnaleźć wielu dotychczasowym producentom (twórcom), ale i odbiorcom (czytelnikom, w mniejszym stopniu widzom czy słuchaczom). Nie wiadomo, jak wiele uda się zachować z dotychczasowej spuścizny (Jenkins wierzy, że wiele), jak wiele stracimy, jak wiele zmian przyjdzie nam zaakceptować, nie wiemy też jaka będzie ta "kultura uczestnictwa", choć mamy już jej wyraźny przedsmak; nie wiemy także jaki będzie przyszły konsument treści oraz jakie będą jego potrzeby. Trochę zbyt dużo niewiadomych, by czuć się komfortowo, nic zatem dziwnego, że na przyszłość wielu patrzy ze strachem. Dla wielu zresztą projektów nowa rzeczywistość nie znajdzie miejsca, wiele przedsięwzięć polegnie w walce z bezpłatnymi treściami i usługami, inne nie będą w stanie sprostać oczekiwaniom coraz bardziej wybrednego klienta, a wreszcie całkiem spora część kultury przeniesie się do gett, na obrzeża digitalizacji, gdyż nie będzie chciała ulec presji ceny zero. "Producenci mediów znajdą rozwiązanie swoich aktualnych problemów tylko wtedy, gdy podejmą się renegocjacji związków ze swoimi klientami. Publiczność, wzmocniona przez nowe technologie, znajduje się pomiędzy starymi i nowymi mediami i domaga się prawa do uczestnictwa w kulturze. Producenci, którym nie uda się pogodzić z nową kulturą uczestnictwa, doświadczą spadku zaufania i zmniejszonych wpływów. Powstałe w efekcie konflikty i kompromisy zdefiniują kulturę publiczną przyszłości". Steve Jobs należy do tych, którzy teoretyczne rozważania o "kulturze uczestnictwa" sprowadzili do praktycznych technologicznych rozwiązań. Oprogramowanie iOS, iPhone, a zwłaszcza iPad to urządzenia, które już definiują kulturę przyszłości. Aplikacje to nowa forma udostępniania treści, iCloud to nowa biblioteka, w której pozbawione fizyczności książki (bity) zajmują wirtualne półki w chmurze obliczeniowej. Co będzie jak ktoś odłączy prąd? Pytanie tylko pozornie bezpodstawne. W Dalles w stanie Oregon (a także w kilku innych miejscach na świecie) znajduje się ogromny kombinat należący do Google. To centrum baz danych, z dziesiątkami tysięcy komputerów, które gromadzą wiedzę o współczesnym świecie. Co będzie jak jakiś następca Bin Ladena zamiast w Pentagon zechce uderzyć w centra baz danych Google? Co będzie jak te komputery zostaną zniszczone? Co przetrwa z kultury XXI wieku jeśli faktycznie poddamy się bez reszty digitalizacji, jeśli aplikacje na iPada czy Androida zastąpią książki, gazety, płyty? A przecież to nie utopia. Już powierzyliśmy komputerom znaczną część naszych zasobów, np. zdjęcia, które coraz rzadziej przechowywane są inaczej niż na dyskach pamięci. Coraz częściej słyszymy, że nowa książka miała cyfrowy debiut, że w ogóle nie będzie miała formy papierowej, powstają zaawansowane systemy cyfrowej edukacji, nie mówiąc o biznesie, który od dawna opiera się na szybkości światłowodów. Czy jeśli ktoś odłączy prąd, to pozostaniemy na kulturalnej pustyni? Zaskakujące, ale jest to wysoce prawdopodobne. Wracając do iPada i AppStore. Produkt Apple, choć ma wielką konkurencję, wciąż utrzymuje dominującą pozycję na rynku, a nawet ją zwiększa dzięki coraz to nowszym wersjom tabletu. Z danych firmy badawczej IMS Research wynika, że …
Wyświetlono 25% materiału - 863 słów. Całość materiału zawiera 3455 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się