Projekt powstania serwisu Platforma Wydawnictw zapowiadałeś już w połowie 2011 roku. Serwis właśnie rusza… Trudno mi dziś wskazać dokładną datę pojawienia się zalążka projektu, bo idea tworzyła się przestrzeni wielu lat mojej pracy w branży książki. To były dziesiątki rozmów, doświadczeń i spostrzeżeń. Łatwo natomiast podać finalną datę opisania serwisu, bo tę wyznaczał nabór wniosków o dofinansowanie rozpoczynający się 26 października 2009 roku. No właśnie, skąd pomysł na finansowanie projektu? W drugiej połowie 2009 roku wciąż mówiono w mediach o dotacjach europejskich na nowe technologie i związanych z nimi korzyściach. Skłoniło mnie to do przyjrzenia się sprawie dotacji i możliwości finansowania przez Unię projektów informatycznych, a także do uporządkowania własnych spostrzeżeń odnośnie funkcjonowania rynku książek. Następnie powstała spółka, która złożyła wniosek o dotację w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (8.1). W ten sposób firma uzyskała tzw. „dotację na Innowacje”. Wyjaśnij proszę, jak ma wyglądać działanie Platformy Wydawnictw… Pierwszą e-usługą jest wirtualna giełda. Podaż tworzona jest przez umieszczanie w serwisie swoich stanów magazynowych i parametrów sprzedaży, a popyt poprzez umieszczanie zamówień. Tylko kto ma zamieszczać wspomniane oferty? Prześledźmy to po kolei: wydawcy, dystrybutorzy, księgarze i inne podmioty posiadające handlowe ilości książek umieszczają je w serwisie, w ten sposób tworzy się lista dostępności tytułów. Jeśli dodatkowo „dostawca” umieści parametry handlowe – ceny dla poszczególnych ilości jednego tytułu, rabaty procentowe od ogólnej wartości zamówienia oraz ceny transportu, czas realizacji zamówienia – to tak opisany towar będzie oferowany kupującym. Kupujący rejestrując swoje zamówienie podaje tytuły i ilości oraz definiuje kluczowe dla zamówienia parametry: czas dostawy, cenę, komplementarność dostawy itp. System wyszukuje spośród dostępnych ofert te, które w najkorzystniejszy sposób spełniają oczekiwania zamawiającego i przedstawia do zatwierdzenia. Po obustronnym potwierdzeniu warunków transakcji strony otrzymują dane niezbędne do jej zrealizowania. Czyli? Cenę zamówienia, koszty i termin dostawy, a także sposób płatności… Zakładam, że większość użytkowników poda te parametry przy składaniu ofert, ale może okazać się, że wymagają one uszczegółowienia bądź korekty. Czy przypadkiem nie jest to powielenie rozwiązań istniejących już na rynku – wykorzystywanych chociażby przez księgarnie internetowe czy porównywarki cen? W końcu niemal każda hurtownia oferuje dostęp on-line do swoich zasobów…Zdecydowanie nie. Oczywiście korzystając z internetu można, odwiedzając szereg miejsc, porównać warunki cenowe jednego, dwóch produktów, ale jeśli jest to kilkanaście pozycji to porównywanie tą metodą może być mało efektywne i bardzo czasochłonne. Czy serwis jest dedykowany konkretnym typom publikacji? Serwis Platforma Wydawnictw to znakomite miejsce na upłynnianie na przykład końcówek nakładów czy książek należących do tzw. długiego ogona, a wśród nich często tytułów, które zalegają w magazynach nie wykazując obrotu. Przez …