W Bibliotece Analiz pisałem już o bestsellerach i rekordach sprzedaży jakie swoimi książkami Dan Brown oraz Joanne K. Rowling kosili konkurencję. Sprzedaż książek tych autorów to niespotykane dotąd ewenementy na skalę światową, ale zrozumiałe jeśli weźmiemy pod uwagę profesjonalny public relation jaki za tym stoi oraz całą machinę marketingową wspomagającą sprzedaż. Jeśli weźmiemy pod uwagę listy bestsellerów poszczególnych krajów to te są nad wyraz niestabilne, zmieniające się z dnia na dzień. W jednej chwili popularna książka może zostać zdegradowana przez następną dobrze rozreklamowaną pozycję. Ale wszystkich łączy jeden cel: znaleźć się na szczytach top listy. Listy te są tworzone na podstawie wyników sprzedaży, a te są zróżnicowane ze względu na charakter rynkowy danego kraju. Nie łudźmy się jednak, że za nazwą bestseller kryje się najwyższych lotów książka. W dobie popkultury krytycy mają coraz mniej do powiedzenia, mało kto czyta opisy i ich dyskusje. Jeśli mamy do czynienia z zainteresowaniem czytelników książką oraz propagowaniem jej na rynku, główną wytyczną jest liczba egzemplarzy, w jakiej się sprzedała. To nie krytyka i gust czytelniczy decydują o wartości książki, lecz rankingi i wyrafinowana reklama. Brutalniej: pisarz jest tyle wart, ile zarobił na danej książce. Te statystyki okresowo mieszają wzrostem sprzedaży swoich książek – jesienią: laureaci literackiego Nobla, Pokojowej Nagrody Księgarzy Niemieckich, Nagrody Bookera, wiosną: National Book Award i Pulitzera oraz wielu innych, międzynarodowych i regionalnych nagród (z naszego podwórka głównie Nike, Angelus, nie wspominając o wielu pomniejszych). Wybory szacownego jury każdej poważniejszej kapituły literackiej są jednak coraz bardziej spychane na antypody rynku wymagających czytelników. Agresywny marketing wie, jakie książki lubi popkulturowa …