Wtorek, 31 maja 2011
Jak to było (i jest) z prestiżem Polskiej Izby Książki
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru301
Bardziej niż analizą i oceną rynku książki jako całości zajmuję się obecnie wizerunkiem jego uczestników. Ostatnie walne zgromadzenie członków Polskiej Izby Książki (II Warszawskie Targi Książki, 13 maja) daje mi jednak – szczęśliwie lub nie – swoisty asumpt do połączenia obu aktywności. Przypomnijmy, że w Pałacu Kultury i Nauki reprezentowanych było wówczas (bezpośrednio lub nie) 61 ze 199 członków, a więc mniej niż jedna trzecia. Jestem gotów stanąć do zakładu, że przebiegnięcie się po pałacowych korytarzach pozwoliłoby wyłapać kolejnych przynajmniej kilkunastu (o ile nie kilkudziesięciu), którzy mandat członkowski mogliby uzyskać, a czego jednak nie uczynili. Czemu? Czy zgromadzenia członków najważniejszej branżowej organizacji nie są już tak pasjonujące jak kiedyś? (śmiem twierdzić, że dzięki animozjom w gronie głównych aktorów tej sceny bywają po stokroć ciekawsze!) Czy miejsce i termin wybrano niefortunnie? A może wydawcy – bo to oni tworzą trzon naszej izby – zostali o walnym nie poinformowani? Zmartwię Państwa – nic z tych rzeczy. Polska Izba Książki jest dziś organizacją całkowicie w środowisku skompromitowaną (pytanie, czy potrzebną). Sala odetchnęła z ulgą Pamiętam jedno z walnych, to, na którym na prezesa PIK wybrano Andrzeja Chrzanowskiego, a było to w latach dziewięćdziesiątych, kiedy w celu osiągnięcia wyborczego kworum upoważnienia do głosowania gorączkowo „ściągano” faksem (takie były czasy), wydzwaniając do nieobecnych na zebraniu członków. Kierująca wówczas pracami Izby Regina Gręda triumfalnie zakrzyknęła „mamy kworum!” niosąc przez środek sali w wyciągniętej ręce ostatni wymagany wydruk. Sala zaś odetchnęła z ulgą. Pamiętam też zwycięstwo Andrzeja Nowakowskiego, niesionego na fali frankfurckiej wiktorii. Zjednoczona nią wówczas branża dała ponad połowę głosów komisarzowi polskiego wystąpienia nad Menem w 2000 roku, choć łatwo mu ono nie przyszło (Andrzej Rosner otrzymał wtedy 38 proc.). Spośród …
Wyświetlono 25% materiału - 275 słów. Całość materiału zawiera 1102 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się