Wtorek, 24 lipca 2007
Okładkowy alfabet Grzegorza Sowuli
Czasopismo"Magazyn Literacki Książki"
Tekst pochodzi z numeru7/2007
Szewc bez butów chodzi” – gdy naczelny „Magazynu” poprosił mnie o napisanie tekstu omawiającego okładki książkowe, zrozumiałem nagle głęboką trafność tego porzekadła. Dostaję codziennie zapowiedzi wydawnicze, informacje o wchodzących na rynek tytułach, książki do omówienia – ale to tylko słowa, nie obrazki. Nawet egzemplarze recenzyjne odbieram w postaci szczotek lub w wersji elektronicznej. Okładki – owszem, zauważam je kątem oka w internetowej poczcie, lecz jako czytelnik starej daty muszę mieć tom w ręku, by móc ocenić projekt, kolor, druk, oprawę, związek z typografią wnętrza książki. Kilka wizyt w księgarniach odświeżyło mi pamięć, obrazki z Internetu trafiły na właściwe miejsca. I, podobnie jak w przypadku naszego wzornictwa przemysłowego, konkluzja jest pozytywna: nie jest źle, może być lepiej, konkurencja wymusza zmiany. Choć tu oczywiście pojawia się ryzyko, że największą konkurencją będą sami czytelnicy, zachwycający się fałszywą stylistyką polskich seriali telewizyjnych. Czy wydawcy książek zrejterują podobnie jak wydawcy prasy, od dawna głoszący, że czytelnikowi należy dać to, co lubi? Na razie jednak jest nie najgorzej. Pojawia się coraz więcej okładek rysowanych, typograficznych, niebanalnie wykorzystujących fotografię. Projektanci sięgają po nowe materiały i techniki, wydawcy doceniają wagę dobrej oprawy graficznej. Twórcy sprawdzeni – Maciej Buszewicz, Lech Majewski, Andrzej Barecki, Maciej Sadowski, Witold Siemaszkiewicz – czują na plecach oddech młodszych kolegów: Grzegorza Laszuka, Rafała Olesia, Anity Andrzejewskiej, Maryny Wiśniewskiej, Justyny Czerniakowskiej. Największa rozpiętość wieku cechuje literaturę dziecięcą i młodzieżową – obok seniora Janusza Stannego mamy młodych laureatów konkursów wydawniczych, jak Piotr Bujnowski. Choć wśród okładkowych projektów znajdziemy wyróżniające się typografią – przykładem „Londonistan” w opracowaniu Grzegorza Korzeniowskiego – inne silą się na oryginalność stosując kroje stylizowane na średniowieczne uncjały i pseudoceltyckie pisanki (to określenie czcionki naśladującej ręczny rysunek, nie świątecznego jajeczka) oraz sięgając po runy i sigle. Prym tak czy inaczej wiodą serie – jest ich na rynku niemało, niemal każdy szanujący się wydawca ma co najmniej jedną. Ich zasadność wydaje się oczywista: seria wydawnicza to namiastka telewizyjnego serialu, formy ulubionej przez polskiego „odbiorcę kultury”. Opracowanie graficzne wyróżniającej się i rozpoznawalnej serii nie jest łatwe, prawdziwą sztuką jest utrzymanie wysokiego poziomu, bo cykl narzuca formę i treść. Sukcesy coraz to nowych serii potwierdzają, że „starat’sja nado”, jak brzmi zakończenie dosadnego rosyjskiego powiedzenia. A oto subiektywna próba omówienia okładkowego świata pierwszego półrocza. Poszedłem na łatwiznę, przyznaję, posłużyłem się alfabetem… A jak ambarasujące Właściwie należałoby powiedzieć „amberasujące”, bo to okładki tej oficyny wprawiły mnie w zakłopotanie graniczące ze wstydem. Kto nie wierzy, niech przypatrzy się choćby thrillerom, szczególnie jednak polecam cykl romansów historycznych, których projektantką jest właścicielka wydawnictwa. Prorodzinny obrazek z „Lęku przed miłością” Rexanne Becnel przebija niesławne harlequiny. B jak bałamutne „Nowa Ty. Magazyn piękna wewnętrznego” ma na okładce roześmiane panienki i przypomina najbardziej właśnie kolorowe pisemka dla dorastających dziewcząt. Wewnątrz jednak znajdziemy… tekst Nowego Testamentu z komentarzami pisanymi młodzieżowym językiem. C jak chędogie Prawne monografie Zakamycza uderzają czytelnością i prostotą – wydawca nawet nie podał nazwiska projektanta. …
Wyświetlono 25% materiału - 471 słów. Całość materiału zawiera 1884 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się