Na tegorocznych Warszawskich Targach Książki gościł André Diniz, autor wydanego przez wydawnictwo Mandioca komiksu pt. „Favela w kadrze” (oryg. „Moro da Favela” 2011, wyd. pol. w przekł. Jakuba Jankowskiego, 2017). Brazylijski autor przyjechał na zaproszenie wydawnictwa Mandioca i Festiwalu Komiksowa Warszawa organizowanego przez Polskie Stowarzyszenie Komiksowe. Dzięki pomocy i gościnności Centrum Komiksu, Spółdzielni Ogniwo, Art Bookstore w Centrum Sztuki Współczesnej i Atelier Foksal, czytelniczki i czytelnicy mieli okazję spotkać się z autorem, porozmawiać z nim i wysłuchać jego fascynujących opowieści nie tylko o brazylijskim komiksie. Wydawnictwo Mandioca powstało w 2016 roku ze wspólnej brazylijskiej, i szerzej – latynoamerykańskiej pasji trzech ludzi – dziennikarza sportowego, tłumacza i informatyka, czyli panów Bartłomieja Rabija, Marka Cichego i Piotra Łaszewskiego. Po tym, jak jeden z założycieli „odkrył” serię komiksową autorstwa Emilio Utrery pt. „Barras”, zapadła decyzja o tym, że wydawnictwo skupi się na publikowaniu tego, co najlepsze na komiksowym rynku Ameryki Łacińskiej (ze szczególnym uwzględnieniem Argentyny i Brazylii). – Jak zaczęła się twoja przygoda z komiksem? Kiedy zacząłeś rysować? – Jeszcze zanim nauczyłem się pisać, już tworzyłem pierwsze historyjki obrazkowe, ale pierwsi czytelnicy pojawili się w 1994 roku. Gdy miałem 18 lat opublikowałem swoje pierwsze fanziny. Rysowałem opowieści, które razem z okładką i ostatnią stroną reklamową miały osiem stron. Były one dystrybuowane w kilku sklepach z komiksami w Rio de Janeiro, dzięki czemu zacząłem poznawać ludzi zainteresowanych komiksem i dowiadywałem się od nich, co sądzą na temat moich prac. – Miałeś jakiegoś ulubionego rysownika, autora, na którym się wzorowałeś? – Przez pewien czas pisałem tylko scenariusze, a rysował ktoś inny. Czułem, że mam coś do powiedzenia, ale nadal nie miałem swojego stylu. Na mój sposób rysowania wielki wpływ ma kino, ale inspirują mnie też wielcy mistrzowie komiksowej narracji, tacy jak Carl Barks oraz Enrique Sánchez Abulí, a także pisarze John Fante, William Somerset Maugham oraz Fiodor Dostojewski. W 2008 roku postanowiłem zacząć używać rysunku jako formy wyrażania siebie. Zauważyłem w moim sposobie patrzenia brak subtelności: widzę koła, kąty, kwadraty. Mam ciężką rękę, nigdy nie potrafiłem używać pędzla, dlatego też w mojej pracy wzoruję się na afrykańskiej sztuce i drzeworytach, które zawsze mnie zachwycały właśnie ze względu na formę, mocną i wyrazistą kreskę. Największy wpływ na mnie wywarli Flavio Colin, Jô Oliveira, Peter Kupper i Frans Masereel. – Czy komiks jest popularny w Brazylii i szerzej – w Ameryce Łacińskiej? – Brazylia to kraj skrajności i nie inaczej jest jeśli chodzi o komiksy. W latach siedemdziesiątych ogromny sukces odniosła seria autorstwa Mauricio de Sousy pt. „Turma da Mônica” („Banda Moniki”). Niestety, w późniejszych latach nie objawił się nikt, kogo moglibyśmy nazwać „drugim Mauricio de Sousa”. Poza tym nawet …