Poniedziałek, 10 stycznia 2011
Facebook narzędziem w rękach wydawców
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru291
„Można opóźnić rozwój technologii, ale nie można go zatrzymać” – to słowa Kevina Kelly’ego, amerykańskiego ekonomisty, specjalisty w dziedzinie nowych mediów, które padły podczas jego wystąpienia na konferencji TED (Technology Entertainment and Design), poświęconej technologii, rozrywce i projektowaniu, w lutym 2005 roku. Grzmiał wówczas do uczestników spotkania, że spoczywa na nich moralny obowiązek rozwijania technologii. Dwa lata później Andrew Keen w swojej książce o intrygującym tytule „Kult amatora. Jak Internet niszczy kulturę” przywołuje te właśnie słowa Kelly’ego, ostrzegając jednocześnie, że upowszechnianie technologii, a zwłaszcza technologii Web 2.0, którą cechuje duża interakcja pomiędzy członkami społeczności, demokratyzacja sieci, niesie ze sobą ekonomiczne, etyczne i społeczne zagrożenia. Swój emocjonujący i dający do myślenia wywód o destrukcyjnym wpływie cyfrowej rewolucji na naszą kulturę i wartości kończy tymi słowami: „Wykorzystajmy technologię w taki sposób, aby zachęcała do innowacji, otwartej komunikacji i postępu, jednocześnie zachowując standardy profesjonalistów – prawdę przyzwoitość i kreatywność. To nasz moralny obowiązek. To nasz dług wobec przeszłości i przyszłości”. Już w momencie, w którym Andrew Keen napisał tę książkę – w 2007 roku – technologia cyfrowa była ważną częścią naszego życia. Siłą niemal wdarły się w nie serwisy społecznościowe, takie jak Twitter, Nasza Klasa czy Facebook które jednoczą już pod swoimi skrzydłami miliony Polaków. O tym ostatnim ukuto nawet maksymę „Nie ma cię na Facebooku, nie ma cię w internecie”. Według Megapanelu, już ponad 8 mln Polaków odwiedza Facebooka. Trzeba przyznać, że to potężna grupa. Do mediów społecznościowych, które są wszak bazą kapitału ludzkiego, szybko wkroczyli specjaliści od nowoczesnego marketingu. Profesjonalnie do sprawy podeszli też rodzimi wydawcy, wykorzystując ogromną popularność serwisu, w którym dostrzegli potężną platformę marketingową, a przede wszystkim możliwości, jakie daje komunikacja z użyciem tego typu portali z obecnym i potencjalnym klientem. Jak zauważa Paweł Głowiak, kierownik działu sprzedaży, analiz i rozwoju z Oficyny Wydawniczej Impuls, jego wydawnictwo „a i chyba cały rynek wydawniczy widzi, że nowe rozwiązania, możliwości i szanse to właśnie portale społecznościowe, to nowości technologiczne w prezentacji oferty, to w końcu cały e-commerce”. Szybki przegląd Facebooka dokonany w końcówce roku pokazał jednak, że niestety nie cała brać wydawnicza dała się „polubić” na Facebooku, nie uwierzyła, że dzięki mediom społecznościowym można zebrać grono wiernych czytelników, czy też zgodnie z nomenklaturą serwisu – fanów bądź znajomych, że sprzyjają działaniom budującym wizerunek firmy, wreszcie że stanowią one poważną alternatywę dla tradycyjnych metod marketingowych. Obecność w social media wymusza wchodzenie w dialog z odbiorcą, czasem trzeba się przygotować i na dyskusję czy nawet na krytykę. Poza tym trzeba wykazać się kreatywnością, dbać o swój profil, budować relacje, wypełniać tablicę portalu ciekawymi treściami. Bez tego fanpage szybko umrze śmiercią naturalną i będzie tylko popisem marketingowej nieudolności firmy. Buszowanie po serwisie przedostatniego dnia minionego roku pozwoliło na odwiedzenie facebookowych witryn bądź profili, oficjalnych i tych nieoficjalnych, ponad 150 polskich wydawnictw. Tylko tylu. I to dlatego, że po prostu więcej wyszukać nie sposób. Z pewnością były też takie, które umknęły (jeśli mi, to równie dobrze i klientom), ale najbardziej rzuca się w oczy brak obecności oficjalnych stron takich wydawnictw jak: Nowa Era, Egmont, Publicat, LexisNexis, PIW, Czytelnik czy Iskry. Strony oficjalnej wydawnictwa Świat Książki co prawda również nie ma, ale jest bardzo aktywny i aktualizowany często profil „Księgarni internetowej Świat Książki” (3053 fanów). Działa …
Wyświetlono 25% materiału - 530 słów. Całość materiału zawiera 2121 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się