Niedziela, 24 stycznia 2010
Dwadzieścia książek na dwudziestolecie - Temat numeru
Czasopismo"Magazyn Literacki Książki"
Tekst pochodzi z numeru1/2010
"Dobra literatura żywi się prawdą” mawiał Knut Hamsun. Teza pasuje jak ulał do naszej listy najwybitniejszych książek XX-lecia wolnej Polski. Tym bardziej, że dominuje na niej proza niepoprawna politycznie, a identyczny status towarzyszy norweskiemu nobliście. Wybrane książki uszeregowaliśmy według dat wydania. Z ciężkim sercem musieliśmy zrezygnować z wielu bardzo interesujących pozycji, szczególnie tych, napisanych wcześniej — jeszcze w latach PRL, a wydanych dopiero w wolnej Polsce. Jak „Dzienniki” Stefana Kisielewskiego, „Cygaro Churchilla” Stanisława Rembeka czy nieukończona „Pomarlica” Jerzego Gierałtowskiego. Z ciężkim sercem zrezygnowałem z Wojciecha Albińskiego. Prawdopodobie skrzywdziliśmy Witolda Zalewskiego, Władysława Lecha Terleckiego, a może i Andrzeja Brauna („Psie pole”). A gdzie Henryk Grynberg? Trudno, jak dwudziestka to dwudziestka. Niech się broni. Andrzej Bart „Rien ne va plus” (1991) Najważniejsza książka w dorobku pisarza, który bardzo długo czekać musiał na uznanie krytyki i czytelników, chociaż właśnie za „Rien ne va plus” otrzymał w 1991 roku Nagrodę Kościelskich, przepustkę na salony literackie. Jak się zdaje, nie bardzo chciał z przepustki tej korzystać, pozostając człowiekiem odosobnionym. W każdym razie „Rien ne va plus” jest summą przemyśleń historiograficznych pisarza, zawartych w błyskotliwym wykładzie o najnowszych dziejach Polski. Najciekawsze, że wykładowcą jest… obraz, który przedstawia… idiotę. Tytuł daje do myślenia: koniec obstawiania, koniec gry z Polską i o Polskę czy może jedynie złudna na to nadzieja. Joanna Siedlecka „Czarny ptasior” (1993) Każda książka pierwszej damy polskiego reportażu wywołuje żywiołowe dyskusje. Największy rezonans wzbudziła jednak demaskatorska biografia Jerzego Kosińskiego udowadniająca, że literacka pozycja pisarza została zbudowana na fałszu. „Malowany ptak”, który wprowadził go na literacki parnas — powieść rzekomo oparta na tragicznych losach wojennych — okazała się mistyfikacją. Kosiński, urodzony jako Lewinkopf, potomek zamożnej rodziny żydowskiej z Łodzi, wraz z rodzicami przeżył okupację niemiecką na podsandomierskiej wsi, a nie za Bugiem pośród barbarzyńskich autochtonów, którzy chłopięcemu bohaterowi — stanowiącemu jakoby alter ego autora — zgotowali traumatyczne dzieciństwo. A w dodatku ojciec pisarza po „wyzwoleniu” przez Armię Czerwoną wskazywał NKWD chłopów krytycznie nastawionych do komunizmu. Był więc powód, aby odciąć się od przeszłości. „Malowanego ptaka” Kosiński napisał dopiero po przyjeździe do USA, najwyraźniej uznając, że powieściowy antypolonizm pomoże mu w karierze. Ci wszyscy, którzy pisali o prozaiku na kolanach, nie darowali dociekliwej autorce swego upokorzenia. A ponieważ nie sposób było podważać przytoczonych i starannie udokumentowanych faktów, obrzucili jej pracę epitetami. Niemniej od publikacji „Czarnego ptasiora” literacka legenda Kosińskiego zaczęła się chwiać. 19 lat po śmierci funkcjonuje on bardziej jako szalbierz, mitoman i ekscentryk, niźli literat. Andrzej Stasiuk„Opowieści galicyjskie” (1995) Zbiór piętnastu opowiadań dziejących się w południowo-zachodniej Polsce, konkretnie w Beskidzie Niskim: Limanowej, Dukli, Sękowej. Chyba w żadnej innej książce proza Andrzeja Stasiuka nie przesiąkła, tak jak tu, poezją. Autor uchwycił miejscowe społeczności w chwili, gdy zawalił się im dawny świat, którego osią był PGR — dający podstawy egzystencji, pracę, strawę, jakąś stabilizację. „Za kumunizmu było lepiej tuty — pan Jan nerwowo poprawia śmieszną zieloną czapeczkę. — Teraz okłamali, i żyć się tu nie da. Dawniej miał ja krowe, i pola tyle, i pieniądze były, i wszystko. Tera nie ma nic!”. Narrator, w którym domyśleć możemy się samego autora, jest człowiekiem z innej rzeczywistości. Nie robi z siebie jednak apostoła nowego systemu, jak pewnie uczyniłby narrator Redlińskiego, lecz skrupulatnie obserwuje zmiany zachodzące w psychice ludzi, także tych żyjących w takich miejscach jak te, o których kiedyś mawiało się, że diabeł tam mówi dobranoc. Beskid Andrzeja Stasiuka to obszar mityczny, w którym współistnieją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. A że — jak czytamy — „wszystko co dostrzeżone musi być opowiedziane”, pisarz opowiada więc — pierwszorzędnie. Marek Nowakowski„Powidoki” (1995) Bardzo pracowite dwudziestolecie zgotował sobie ten autor. Świadczy o tym kilkanaście książek, nie wspominając o prasowej publicystyce. Czytelnicy są z tego powodu zadowoleni, bo każdy tytuł potwierdza literacki kunszt, czułe oko i ucho prozaika, u progu drogi twórczej niefortunnie określanego mianem „hłaskoida”. A z autorem „Cmentarzy” łączy go głównie imię. Nowakowski to przede wszystkim wirtuoz małej formy literackiej. Jego oszczędne stylistycznie — i może dlatego tak bardzo przemawiające do wyobraźni — opowiadania nie mają sobie równych. W pierwszym rzędzie dotyczy to tych osadzonych w warszawskiej scenerii. W trzech tomach „Powidoków” i dwóch częściach „Nekropolis” przejrzał miasto na wylot, koncentrując uwagę na wszelkiej maści dziwakach oraz najbardziej zaniedbanych zakamarkach syreniego grodu. Wiesław Myśliwski „Widnokrąg” (1996) Powieść wyrosła z polskiej gleby, jak cała twórczość autora „Nagiego sadu”, ale do wiejskiego nurtu literatury przypisać jej nie podobna. Zresztą pisarz zawsze podkreślał swój związek z kulturą chłopską, nie wiejską. U nas tymczasem stawiano znak równości między chłopskim nurtem literatury a powieściami o wsi. To nieporozumienie. Bohater „Widnokręgu” zagłębiając się we własne życie, poszukuje miłości. Narasta w nim przekonanie, że miłość nie jest nam dana tylko z tego tytułu, że się urodziliśmy. Że do miłości prowadzi trudna droga i nie każdego na nią stać. I że miłość to najwyższy stan mądrości. Językowo absolutny majstersztyk. Kazimierz Orłoś„Niebieski szklarz” (1996) Zdumiewające, iż obdarzony takim talentem narracyjnym prozaik pozostaje trochę w cieniu, funkcjonując — powtarzamy ex capite za pismami kolorowymi — głównie jako „ojciec Macieja Orłosia”. Ze swej strony zwracamy się z gorącą prośbą do niezmiernie przedsiębiorczego i kreatywnego syna pisarza, aby bardziej dbał o promocję twórczości taty. Bezkonkurencyjnego w tworzeniu nastroju w nowelistyce, z reguły usytuowanej w niedalekiej przeszłości i zazwyczaj mocno osadzonej w świecie przyrody. O melancholii, przemijaniu, niespełnieniu tak dogłębnie jak Orłoś potrafił pisać jedynie Jarosław Iwaszkiewicz. A i to nie zawsze. W każdym razie podczas lektury „Niebieskiego szklarza”, „Drewnianych mostów” czy „Dziewczyny z ganku” przypominają się sekwencje z „Trzech młynów”(nad „Utratą”, „Lutynią” i „Kamienną”), „Panien z Wilka”, a zwłaszcza „Brzeziny”. Jerzy Pilch „Tysiąc spokojnych miast” (1997) Inne książki tego autora są może i wyżej cenione i to począwszy od debiutanckich „Wyznań twórcy pokątnej literatury erotycznej”, ale tylko ta ma tak cudowny, jedyny w swoim rodzaju, początek: „Gdy ojciec i pan Trąba postanowili zabić I sekretarza Władysława Gomułkę, panowały niepodzielne upały, ziemia trzeszczała w szwach, rozpoczynała się udręka mojej młodości”. Ile warte jest pierwsze zdanie, wie każdy piszący, o ile tchórzliwie nie zasłania się wyświechtaną anegdotą — Bóg raczy wiedzieć, dlaczego przypisywaną byłemu I sekretarzowi Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Skierniewicach — o tym, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak …
Wyświetlono 25% materiału - 1009 słów. Całość materiału zawiera 4036 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się