Państwo Nowakowie właśnie pakują walizki. Jak to w rodzinach inteligenckich (inteligencji pracującej, żeby była jasność) bywa, nie wyobrażają sobie wypoczynku bez książki. Co zabiorą ze sobą nad morze, dokąd wybierają się nową Toyotą (kupioną w systemie ratalnym – a jakże, wiadomo przecież, że nie na raty nabywają samochody wyłącznie bandyci, a ci książek nie czytają). Pan Nowak czytać będzie na plaży powieść Nicka Hornby’ego „Był sobie chłopiec” (w końcu Mundial!), pani Nowakowa zajmie się „Skazanymi na sukces” Laury Zigman (szykuje się film, znowu z Tomem Hanksem, niestety), syn Filip, zamierzający studiować iberystykę zmagać się będzie z „Nową antologią osobistą” Jorge Luisa Borgesa, a trzynastoletnią córeczkę zafrapuje fantasy po australijsku czyli trzy razy Garth Nix: „Sabriel”, „Lirael” i „Abhorsen”. Oczywiście, wszystko są to książki Wydawnictwa Literackiego, które tak właśnie wyobraża sobie wakacje wirtualnych Nowaków. A inni? Zwyczajni bohaterowie Rebis odcina kupony od niesłabnącej popularności „Kodu Leonarda da Vinci” Dana Browna i swoich Nowaków, niekoniecznie z Poznania, wysyła w podróż do kilku krajów Europy Zachodniej: Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii – śladami Roberta Langdona i Sophie Neveu. Obok przewodnika powinni wziąć ze sobą książkę „Tropami tajemnic »Kodu Leonarda da Vinci«” pod redakcją Jennifer Paull i Christophera Culwella. Świętego Graala państwo Nowakowie raczej nie znajdą, ale jak się dokładniej niż to zwykle bywa na wakacyjnych wyjazdach przyjrzą wystawionym w Luwrze obrazom, to tylko na tym skorzystają. Zwłaszcza Filipek z wyraźnie intelektualnymi ambicjami (Borges!). Tatusia Filipa, zmęczonego prowadzeniem samochodu, ożywić powinni „Zwyczajni bohaterowie” Scotta Turowa. W powieści tej autor „Uznanego za niewinnego” opowiada o II wojnie światowej i jej skutkach, przede wszystkim tych wciąż widocznych, w psychice dzieci i wnuków kombatantów zmagań z lat 40. XX wieku. Tu akurat mamy bitwę o Ardeny, zażartą walkę o życie, jest też intryga wywiadowcza i, a jakże, miłość. Jeśli ojciec Filipa nad opisy zamierzchłych przewag wojennych (z racji wieku trudno mi się z tym oswoić, ale naprawdę dla wielu młodych ludzi I i II wojna światowa są tak samo odległe jak wojna trzydziestoletnia, japońska czy burska, a najwięcej wiedzą, rzecz jasna, o secesyjnej i wietnamskiej) przedkłada konflikty z pierwszych stron wczorajszych gazet, zamiast Turowa może wrzucić do bagażnika „Podział władzy” Vince’a Flynna. W roli czarnego luda – Saddam Husajn. Znacie? Znamy! To posłuchajcie… Małżonkę pana Nowaka potraktujmy bez taryfy ulgowej – „Dietą dokonałego samopoczucia CSIRO”. Autor, Peter Clifton, jest Australijczykiem, więc i Nowakówna, jak już naczyta się fantasy, czytać będzie mamie przez ramię. A znakomite samopoczucie osiągnie w tym czasie pan Nowak, bo mu jego panie dadzą spokój i spokojnie dokończy wojenny thriller. Pałac snów Co począć jednak, kiedy wakacje nie układają się po myśli potencjalnych czytelników książek polecanych przez wydawców na lato? Co zrobić, gdy konflikty rodzinne właśnie w słonecznych promieniach nabrzmiewają i grożą nieobliczalnym w skutkach wybuchem? Nie ma problemu, Znak śpieszy z pomocą wciskając skłóconym Nowakom „obowiązkową lekturę dla każdego, kto miał, ma lub będzie miał rodzinę” – „Rodzinną karuzelę” Augustusa Y. Napiera i Carla Whitakera, amerykańskich naukowców specjalizujących się w terapii rodzinnej. Oczywiście, jako panaceum na kłopoty w pierwszym rzędzie, jak to Amerykanie, zalecają psychoterapię. Możemy więc przyjąć za pewnik, że Nowakowie po powrocie znad morza gremialnie udadzą się na kozetkę do gabinetu psychologa. Może jednak tak źle nie będzie? A wtedy nastoletnia Nowakówna zaśmiewać się będzie przy lekturze „Szkoły dla blondynek” Kieran Scott, a jej mama wzruszy się, a i zamyśli czytając „Paprochy”, powieść Ewy Markowskiej-Radziwiłowicz. Rzecz o Polsce, o naszej niedawnej przeszłości, ale przede wszystkim o uczuciach. A, już dla rozrywki, i mama, …