Czy czytelnicy będą zmuszeni wypić PIW(o), nawarzone przez kolejnych szefów tego zasłużonego dla polskiej książki wydawnictwa – zastanawiałam się obserwując improwizowaną akcję zbierania podpisów na petycji skierowanej do ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bohdana Zdrojewskiego, mającą uchronić horrendalnie zadłużoną oficynę przed likwidacją, co postuluje minister skarbu Aleksander Grad. Inicjatywa obecnego dyrektora tej firmy – Rafała Skąpskiego wzbudziła chyba największą ciekawość spośród imprez towarzyszących Warszawskim Targom Książki, które w walce w stylu wolnoamerykańskim pokonały rutynowego konkurenta, czyli Międzynarodowe Targi Książki. Była to wygrana przekonująca, ale czy trwała? Śmiem raczej wątpić, bo absencja wydawców zagranicznych w przestronnych wnętrzach PKiN-u kłuła w oczy. Socrealistycznych kubatur nie były w stanie wypełnić stoiska krajowych edytorów, którzy przecież od kilku lat z powodzeniem spotykają się we własnym gronie, jesienią pod Wawelem. Dwa grzyby w barszczu – także bukinistycznym – to moim zdaniem zbyt wiele. Zwłaszcza, że – jak wynika z najnowszego raportu o stanie czytelnictwa Polaków – zainteresowanie książką znowu spadło, aczkolwiek tym razem – jak sugerują socjolodzy – nie z winy mediów elektronicznych, lecz podwyżki VAT-u, windującej oczywiście ceny. Swoją drogą o emerytowanym (65 lat) bankrucie in spe z ulicy Foksal było głośno nie tylko na WTK. Kilkanaście dni wcześniej w klubokawiarni pt. „Opasły tom” odbyła się promocja tomu wspomnień o Wojciechu …