Poniedziałek, 13 lipca 2009
Rozmowa z Bogusławem Seredyńskim – prezesem Wydawnictw Naukowo-Technicznych
CzasopismoBiblioteka Analiz
Tekst pochodzi z numeru251
Prezesem Wydawnictw Naukowo-Technicznych jesteś od 1 sierpnia ubiegłego roku… Poprzednio, od 23 kwietnia 2008 roku, zatrudniony byłem jako ustanowiony przez wojewodę zarządca komisaryczny przedsiębiorstwa państwowego. Dziś jestem prezesem zarządu spółki, której jedynym właścicielem jest skarb państwa. Zarazem jestem redaktorem naczelnym wydawnictwa. Ale jeszcze wcześniej podjąłeś tu pracę jako zastępca redaktora naczelnego, Anieli Topulos. To był rok 2006. Na tym stanowisku pracowałem niecałe półtora roku. Później, przez jedenaście miesięcy, byłem poza firmą. Do niedawna zastępcą redaktora naczelnego był Robert Sypek… Który odszedł z firmy, zakładając własną działalność gospodarczą. Zajmuje się promocją Mazowsza jako regionu. Zadeklarował jednak gotowość współpracy – pierwsze projekty są w toku. Kogo zaliczyłbyś do osób kluczowych w firmie? Przede wszystkim moje zastępczynie – Krystynę Oleksiewicz – sekretarza wydawnictwa i Jadwigę Kozak – główną księgową. Są dobrymi fachowcami i cieszę się, że zgodziły się przejąć część moich kompetencji. Kluczowi są także kierownicy działów. Najważniejszy jest dział redakcji publikacji, następnie techniczno- produkcyjny, dystrybucyjno-handlowy, finansowo-księgowy, administracyjno- techniczny i szósty – dział sekretariatu wydawnictw, który zajmuje się nadzorem nad współpracą z autorami. Najnowszym, którego formalne uruchomienie nastąpiło z początkiem lipca, jest dział portalu internetowego. Z czyjej inicjatywy powstała nowa struktura? Jest to wypadkowa współpracy kilku osób, zajmujących się zarządzaniem różnymi obszarami aktywności WNT. Poprzednia struktura, powstała jeszcze w latach 70., nie przystawała do nowej rzeczywistości. Przykładowo kreślarnia, w której ręcznie wykonywano rysunki techniczne. Działały redakcje podręczników akademickich, których wydawanie jakiś czas temu przejęły wyższe uczelnie we własnych oficynach. Robią to zresztą bardzo dobrze, mając wśród autorów własnych profesorów. My – w odpowiedzi na nowe czasy – musieliśmy się przestawić ze specyfiki podręcznikowej na poradnikową. Oczywiście nie rezygnujemy całkowicie z tego segmentu, chodzi jedynie o zmianę akcentów. W kierunku mniejszych nakładów czy mniejszej liczby tytułów? Mniejszy popyt na podręczniki akademickie bierze się z kilku powodów. Przede wszystkim następuje dalsza specjalizacja, co powoduje, że tytuły fachowe publikuje się dla coraz węższej grupy odbiorców, przez co rosną jednostkowe koszty produkcji takich pozycji. Które w związku z tym publikować można w formie elektronicznej lub drukować cyfrowo, co zresztą robicie. Zgoda, ale zarówno do jednej jak i drugiej formy książkę trzeba przygotować redakcyjnie. A to… kosztuje. Od jakiegoś czasu głoszę stosunkowo mało popularną w tej firmie tezę, że powinniśmy zatrudniać więcej humanistów, a mniej… specjalistów. Faktycznie, trudno tu liczyć na popularność. Ale to ma sens. Jeżeli WNT przygotowują publikację poradnikową, to przecież jej czytelnikami będą nie tylko specjaliści, ale i laicy… A humanista jako redaktor może sprawić, że książka będzie napisana w prostszy sposób i w efekcie jej treść stanie się bardziej przystępna. Koszt przygotowania publikacji fachowej pochłania niekiedy zyski z jej wydania. Czy książki z tego segmentu nie są za tanie? Czujesz wstręt do przeceniania książek w górę? Czuję. Jak książka będzie za droga, potencjalny nabywca po prostu ją skopiuje. Nie każdy. A nawet – można powiedzieć – rzadko który. Wielu poważnych ludzi taką książkę kupi, bo wie, że się bez niej nie obędzie. Poprosi o fakturę, a zakup zaliczy w koszty… I tytułów dla takich czytelników mamy kilkanaście, podczas gdy wcześniej było ich kilkadziesiąt, a dziesięć lat temu 120. A ile z tych książek jest dotowanych? Kilka. Poziom dotacji w tym roku, przynajmniej w WNT, obejmuje właśnie kilka tytułów. I nie ma znaczenia, z jakiej dziedziny – kwota dotacji jest ta sama. A przygotowanie podręczników pochłania spore kwoty. Efekt jest taki, że wydawcy wydają najłatwiejsze, czyli najtańsze w produkcji książki. No, ale jaka jest polityka dotacyjna w naszym kraju, to ja wam nie muszę mówić… Obecnie nie ma żadnej… Niechby była – tyle że zmienić muszą się mechanizmy przyznawania środków, bo inaczej na rynek trafiać będą – a na dobrą sprawę już trafiają – książki przygotowane w pośpiechu, taniej… Jednym słowem – gorzej. Do czynienia mamy także z odwrotną sytuacją – książki przygotowywane są za długo. Materiał można by było oddawać częściami, ale redaktorzy wolą pracować nad całością publikacji… Trudno im się dziwić. Toteż ja się nie dziwię. Tylko że w tym segmencie aktualność decyduje o użyteczności dzieła – w szczególności również o szansach na jego sprzedaż. Tymczasem efekt często jest taki, że …
Wyświetlono 25% materiału - 668 słów. Całość materiału zawiera 2673 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się