środa, 25 kwietnia 2007
Rozmowa z Ignacym Karpowiczem, autorem „Niehalo”
CzasopismoKwartalnik Wyspa
Tekst pochodzi z numeru1
– „Niehalo”, pańską debiutancką powieść, odczytać można jako zjadliwą satyrę na rodzinne pana miasto – Białystok. – Bez przesady. Spróbowałem zmierzyć się z rzeczywistością, w jakiej się urodziłem i wychowałem. Na pewno nie jest to powieść rozliczeniowa, raczej powrót do miejsca, skąd ruszyłem w świat. „Niehalo” jest formalnie moim debiutem, ale naprawdę czwartym z kolei dużym tekstem, po nieopublikowanej jeszcze „Etiopii”, „Cudzie”, który ukaże się na początku przyszłego roku jako pierwsza część planowanej przeze mnie trylogii i „Geometrii”, której fragmenty drukowałem cztery lata temu. – W „Niehalo” pokazuje pan miasto ze źle funkcjonującymi urzędami, zależnymi redakcjami, daleką od przyzwoitego poziomu uczelnią. Naprawdę tak źle dzieje się w grodzie nad Białką? – Na prowincji wiele spraw widzi się ostrzej, bo też zaniedbania są większe, a kadry zdecydowanie gorsze. Białystok ma też swoją specyfikę, gdzie indziej nieznaną. Z grubsza chodzi o napięcia polsko-białoruskie i dziś już niekoniecznie pokrywające się z nimi: katolicko-prawosławne. Nie ma już takiej identyfikacji narodowości z religią, jaka była wcześniej, ale to tylko skomplikowało sytuację. Dodam, że jak wcześniej władze – często z braku pomyślunku, co się władzom często zdarza – robiły wszystko, co w ich mocy, by nie promować mniejszości białoruskiej, tak po wejściu Polski do Unii Europejskiej, gdy otworzyły się nowe drogi finansowania, okazało się, że nie ma lepszego sposobu na wyciągnięcie pieniędzy, zresztą nie tylko z funduszy unijnych, ale i z naszych instytucji rządowych czy pozarządowych, niż pełnić obowiązki Białorusina. W efekcie na urządzenie festiwalu interesującego piętnaście osób, za to pod hasłami walki z reżimem Łukaszenki, znajdują się środki. Ale to i tak lepsze, niż ucinanie wszelkich obcych wpływów, co dla polskiej kultury i, szczególnie, dziedzictwa narodowego jest fatalne. Mam …
Wyświetlono 25% materiału - 274 słów. Całość materiału zawiera 1097 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się