Poniedziałek, 5 maja 2014
Józef Baran, Spadając, patrzeć w gwiazdy. Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2013.
CzasopismoKwartalnik Wyspa
Tekst pochodzi z numeru27
Po Koncercie dla nosorożca (2005) i Przystanku marzenie (2008) to już trzecia książka poety z cyklu „dziennik” pod równie metaforycznym tytułem Spadając, patrzeć w gwiazdy (2013). Okazuje się, że ta nowa forma opisywania świata i siebie zapoczątkowana przed kilkunastu laty na trwale zagościła na warsztacie autora. Otworzyła mu niejako nowe możliwości artystyczne. W notce redakcyjnej na czwartej stronie okładki tak je zdefiniowano: To swoiste silva rerum utkane ze smacznych anegdot i wspomnień, portretów ludzi sławnych i tych nieznanych, celnych aforyzmów, scen rodzajowych i komentarzy do współczesności, a także impresji z wojaży po kraju, barwnych reportaży z Brazylii, z Holandii, Krety, z pierwszych rzutów wierszy, wrażeń z lektur, fragmentów listów m.in. od Sławomira Mrożka… Partie liryczne sąsiadują z partiami humorystycznymi, a sądy ogólne dotyczące filozofii, poezji, religii, miłości i tzw. pytań ostatecznych wynikają z bardzo osobistych wyznań, doznań i zwierzeń. Przytoczyłem obszerny fragment rekomendacji książki, jakiej dokonał tutaj wydawca, gdyż na tle tego typu tekstów, które mają zazwyczaj charakter wyłącznie reklamowy, wyróżnia się on precyzją i kompetencją niemal literaturoznawczą w określeniu zawartości książki i jednocześnie warsztatu pisarskiego. Baran określa tę formę „dziennikiem”. Nie jest to wszakże typowy diariusz, gdzie dzień po dniu zapisuje się zdarzenia bądź komentuje zjawiska. Spadając, patrzeć w gwiazdy obejmuje cztery lata, od 1 września 2008 roku do 1 września 2012 roku. Zastanawiałem się, czy ta data ma jakieś znaczenie. Mnie i, myślę, większości czytelników, kojarzą się z początkiem roku szkolnego. Sądzę jednak, że są to zapewne zbieżności przypadkowe. Po prostu taka jest podstawowa rama czasowa opisywanych tutaj zdarzeń. Według Ryszarda Nycza, autora książki Sylwy współczesne. Problem konstrukcji tekstu (Wrocław, 1984), „Istotną funkcję scalającą pełni (…) wewnątrztekstowa konstrukcja podmiotu jako szczególnego medium pośredniczącego w przekazie komunikatu: świadka przedstawianych zdarzeń, słuchacza notującego czyjeś wypowiedzi, czytelnika innych tekstów, pisarza reprezentującego zespół tekstotwórczych możliwości literatury” (s. 34). Uwidocznia się to wyraźnie w kompozycji książki Spadając, patrzeć w gwiazdy, która ma charakter ramowy, co potwierdzają nie tylko wspomniane wyżej daty lecz również powtórzony na początku i na końcu tekst o charakterze prozy poetyckiej pt. Radosna wiadomość, rozpoczynający się od słów: Dzięki uporowi dni, konsekwencji godzin, mrówczej pracowitości sekund i minut. (…) Na przekór pesymistom, wbrew katastrofistom, mimo że, pomimo wszystko i nie wiadomo dlaczego… Nastał dla mnie 1 września 2008 roku i znów zastał mnie w Krakowie… (s. 7). Ten sam tekst na zakończenie zamyka fraza: „Nastał dla mnie znów kolejny poranek 1 września (ale już 2012 roku) i zastał mnie w Krakowie przy szkicowaniu wiersza o pewnym biednym siwobrodym mędrcu bogatym w wyobraźnię, który mieszka po trosze w każdym z nas: Ucieczka z Jasnej Polany” (s. 345-346). A zatem owo medium, autor organizujący sylwiczny, wieloaspektowy tekst zostaje tutaj wyraźnie umiejscowiony w czasie i przestrzeni. Wspomniałem wcześniej, że nie jest to typowy dziennik, nie zawiera rytmicznego oznakowania dni, sekwencje czasowe wyznaczają lata 2008, 2009, 2010, 2011, 2012, a wewnątrz pojawiają się od czasu do czasu informacje: niedziela, 29 listopada, 18 stycznia, marzec, sierpień, wiosna, jesień, Święto Zmarłych, itp. Istotą bowiem tekstu Barana jest jego sylwiczność, a więc obecność obok siebie różnych gatunkowo wypowiedzi własnych autora, tekstów cudzych, listów, wierszy. Zastanawiałem się, z jakimi wydanymi ostatnio dziennikami można porównać książkę Barana… Z dziennikami Sławomira Mrożka – nie, Mirona Białoszewskiego – nie, może Jerzego Pilcha? Też nie! Chociaż łączy je podobny stosunek do określenia czasu i sylwiczny, a więc formalny aspekt, różnią się one jednak zasadniczo. Pilch jako prozaik i felietonista w dzienniku nie przestaje być felietonistą, Baran poeta w dzienniku pozostaje poetą. Jest to przede wszystkim dziennik poety, stąd więc sporo w nim metapoetyckich wyznań. Wśród nich znajdujemy również frazy na temat konstruowania dziennika. Jak choćby ta: „Gdy czyta się dziennik Mrożka, odczuwa się ten dylemat, bliski zresztą innym autorom dzienników, także mnie, jaką chytrą sztuczkę zastosować, żeby «zjeść jajecznicę, ale nie rozbić jajka», czyli opisać siebie od wewnątrz – ale z zewnątrz, obiektywnie; wyjść z siebie i obserwować z wysoka, z daleka, a jednocześnie pozostawać cały czas w środku” (s. 172). Myślę, że w dzienniku Józefa Barana ta podwójna perspektywa pozwala czytelnikowi – by użyć młodopolskiego określenia – zgłębić tajniki duszy poety. Na temat …
Wyświetlono 25% materiału - 672 słów. Całość materiału zawiera 2691 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się