Na tegorocznych targach frankfurckich najczęściej spotykaną książką była biografia Steve’a Jobsa. Jej autor Walter Isaacson zapewnił sobie współpracę bohatera, co wzbudziło zainteresowanie, nikt jednak nie mógł przewidzieć dodatkowej – i potężnej – reklamy, jaką książce zapewniła śmierć Jobsa. Tytuł w przedsprzedaży wyskoczył na szczyty list bestsellerów, o prawa do przekładów bili się ci, którzy wcześniej odrzucili maszynopis, wydawcy z gotowym produktem przyspieszali daty publikacji. U Penguina znalazłem parabiografię kolejnego geniusza nowych mediów, twórcę portalu Amazon Jeffa Bezosa. W „One Click” (Portfolio/Penguin) amerykański dziennikarz Richard L. Brandt dobiera mu się do skóry. Nie chodzi jednak o wyciągnięcie i ujawnienie jakichś sekretów, co samo w sobie nie byłoby łatwe ze względu na wytrwałe i konsekwentne wysyłanie przez Bezosa wszystkich dziennikarzy na drzewo. To jeszcze jeden z powodów, dla których lubię tego geeka. Bo Bezos to geek modelowy, informatyczny maniak, który świat bada na ekranie komputera. Równocześnie nie jest zaślepiony, uczy się na swych błędach, wpierw dokładnie je analizując. Najlepszym dowodem gwałtowny wzrost i równie spektakularny upadek firmy – Bezos startował z nią w garażu. W 1997 roku, po dwóch latach działalności, musiał już inwestować w ogromne magazyny, trzy lata później okrzyczano go „największym przegranym internetu”, gdy ogłosił straty na poziomie 1,74 mld dolarów. Nie był to tylko jego upadek, historycy biznesu mają specjalne określenie dla …