Już za kilka dni rozpocznie się największe książkowe święto w Polsce. Bo co by nie mówić i jak by nie patrzeć na rosnące w siłę i z wdziękiem organizowane Targi Książki w Krakowie, to jednak stołeczne MTK wciąż z dumą noszą trykot w kolorze żółtym. Największa w tym chyba zasługa ich międzynarodowego charakteru, choć dobrze by było zrobić porządne rozeznanie, dlaczego tak naprawdę w Pałacu Kultury i Nauki wystawiają się oficyny zagraniczne. Czy to siła przyzwyczajenia, czy sentyment do miejsca (bardziej chodzi o PKiN niż o Warszawę) czy rzeczywiście realizowane nad Wisłą cele biznesowe. A może wszystko naraz. Dość powiedzieć, że w tym roku Ars Polona zdołała zgromadzić wystawców reprezentujących ponad trzydzieści państw. Jakby nie porównywać tego do statystyk z lat ubiegłych, to znakomity wynik. Choć z drugiej strony należałoby się lepiej przyjrzeć tym wystawcom – w jakim stopniu są to stoiska narodowe poszczególnych krajów, organizowane ze środków budżetowych czyli niekoniecznie wedle rachunku ekonomicznego, a w jakim indywidualne stoiska wydawnictw książkowych sensu stricto. No i jacy to są wydawcy. Nie wszystko powie nam targowy katalog, warto więc temat przetestować „organoleptycznie”. Wówczas się okaże, kto i po co odwiedza naszą stolicę. A propos stolicy. Podczas konferencji prasowej 52. MTK z 24 kwietnia nic nie powiedziano na dyżurny od lat problem tych targów, a mianowicie współpracy (a raczej jej braku) z miastem. Ars Polonie przy każdej bowiem okazji wypomina się, że nie angażuje władz Warszawy, choć to akurat władze się do tej współpracy nie garną (bo i trudno nazwać współpracą tegoroczne stoisko Urzędu Miasta w hallu głównym PKiN). Przywoływany co rusz przykład Lipska, gdzie na targi komunikacją miejską dojeżdża się gratis, na nikim już nie robi wrażenia i nikt chyba nie daje wiary, że i tu ktoś rozsądny uzna niemiecki przykład za godny naśladowania. Zostaje więc nadzieja, że przynajmniej otwarcia imprezy dokona przedstawiciel ratusza, choć wśród patronów MTK obok nazwiska prezydenta Kaczyńskiego nie znalazł się nikt reprezentujący miasto. A może nie ma się co wyzłośliwiać i z ratuszem jest jak z autorami ukraińskimi. Ich lista „akredytacyjna” wciąż bowiem powstaje… Ukraina – nawaliła informacja Co dziś, na nieco ponad tydzień przed otwarciem MTK, wiemy na temat wystąpienia gościa honorowego? Niestety, pomimo dość obszernego z pozoru w informacje kalendarium imprez towarzyszących, jakie na konferencji rozdano mediom, wiemy mało. Zabrakło – po pierwsze – porządnego komunikatu prasowego, po drugie – kalendarium zostało fatalnie przełożone, po trzecie – nie uzupełniono go o objaśnienia podanych tam personaliów i wydarzeń oraz – po czwarte – do dziś (4 maja) nie działa „obiecana” dziennikarzom strona WWW ukraińskiego wystąpienia. Jedyna pociecha w serwisie Ars Polony, gdzie w spisie wydarzeń towarzyszących wydzielono program gościa honorowego. Na czymś jednak oprzeć się trzeba. Do Polski przyjedzie około dwunastu ukraińskich pisarzy. Około, ponieważ – jak przyznała na konferencji w PAP Walentina Iwanowna Babylulko, dyrektor przygotowującego wystąpienie Departamentu Komitetu Radia i Telewizji Ukrainy – z wieloma wciąż …