Kilka dni temu hucznie obchodzili państwo jubileusz 60-lecia. Inni wydawcy mogą wam zazdrościć, bo podczas uroczystości wielu pracowników WKŁ zostało uhonorowanych odznaczeniami państwowymi i resortowymi. W sumie 16 osób. Choć z drugiej strony wymagało to z pewnością wielu zabiegów i przygotowań… Jerzy Kozłowski: Nasi pracownicy byli również wyróżniani na poprzednich jubileuszach. Stąd mieliśmy doświadczenie i odpowiednio wcześniej przygotowaliśmy niezbędne dokumenty, złożone we właściwych instytucjach. Nasi pracownicy mają bogaty dorobek edytorski oraz ogromne doświadczenie – dlatego zasłużyli na te wyróżnienia. Na ile wcześniej trzeba złożyć takie wnioski? Ewa Berus: Przygotowywaliśmy je od początku roku. Ale trzeba pamiętać, że mieliśmy ten szlak przetarty. Jedna z pań otrzymała aż trzy odznaczenia! EB: Tak, Jolanta Horeczy, redaktor merytoryczny, została wyróżniona Srebrnym Krzyżem Zasługi, odznaką Zasłużony dla Kultury Polskiej oraz odznaczeniem resortowym Ministra Infrastruktury Zasłużony dla Łączności. Kiedy Wydawnictwa Komunikacji i Łączności oficjalnie rozpoczęły działalność? Krzysztof Wiśniewski: Spółka Wydawnictwa Komunikacyjne powstała w sierpniu 1948 roku, zarejestrowano ją w grudniu 1948 roku, a oficjalnie rozpoczęła działalność 1 stycznia 1949 roku. Kto był wówczas jej właścicielem? KW: Właścicielami były firmy, bo inaczej wtedy nie mogło być. Głównymi udziałowcami były Polskie Koleje Państwowe, Orbis i Państwowa Komunikacja Samochodowa. Ten skład założycielski określał jasno podstawowe kierunki działalności. Początki były skromne, gdyż w pierwszym roku wydano tylko pięć książek. Ale opracowywano wtedy również biuletyny i inne materiały na potrzeby resortu komunikacji. Od początku wydawano także czasopisma branżowe. Pierwsze to „Przegląd Komunikacyjny”, „Drogownictwo” i „Motoryzacja”. EB: Dzięki temu, że niemal od 60 lat jesteśmy w tym samym budynku i mamy bogate archiwa, udało nam się dotrzeć do dokumentów założycielskich. Niejako przy okazji wyjaśniła się też pewna różnica zdań między nami a Wydawnictwami Naukowo-Technicznymi, dotycząca tego, która z firm powstała wcześniej. Zdecydowanie pierwszeństwo należy do nas. [śmiech] WKŁ prowadziły również szerokie akcje edukacyjne… JK: W przeszłości mieliśmy np. księgarnię w wagonie kolejowym, który w 1964 roku zjeździł niemal całą Polskę odwiedzając pracowników wielu zakładów przemysłowych, organizowano popularne wtedy dwie zgaduj-zgadule: motoryzacyjną oraz tele- i radiotechniczną, Olimpiadę Kolejową, Motosalon i Konkurs SAM-ów, tj. pojazdów samochodowych własnej konstrukcji. Działalność edukacyjną kontynuujemy. Jesteśmy współorganizatorem ogólnopolskiej Olimpiady Techniki Samochodowej pod patronatem Ministra Edukacji Narodowej, przeznaczonej dla uczniów średnich szkół samochodowych. Jej dziesiąta edycja odbyła się w tym roku. luczowa dla rozwoju wydawnictwa była jednak prywatyzacja, która – jak wiadomo – może być udana lub nieudana… JK: Nasze wydawnictwo sprywatyzowało się w 1994 roku. Przygotowania rozpoczęliśmy dwa lata wcześniej. W firmie powstała grupa inicjatywna mająca wizję dalszego rozwoju, lecz zacząć należało od uporządkowania samego przedsiębiorstwa. EB: Zdawaliśmy sobie sprawę, że prywatyzacja jest nieunikniona i albo ją zrobimy sami albo ktoś ją zrobi za nas. Postanowiliśmy przeprowadzić ją własnymi siłami, głównym inicjatorem był natomiast Jerzy Kozłowski, ówczesny dyrektor naczelny. Pamiętajmy przy tym, jak trudny był to okres dla wydawców. Składnica Księgarska wypowiadała umowy magazynowe, trzeba było uporządkować strukturę …