środa, 12 września 2018
WydawcaRebis
AutorChristine Féret-Fleury, Cécile Aubry
TłumaczenieMonika Szwec-Osiecka
RecenzentMałgorzata J. Berwid
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2018
Liczba stron200
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 8/2018

Byłam uczennicą szkoły podstawowej, gdy po raz pierwszy zetknęłam się z Bellą i Sebastianem. W telewizji wtedy był tylko jeden program, i w nim pojawił się, oczywiście czarno-biały, film produkcji francuskiej pod tytułem „Bella i Sebastian”.

Był to serial, który w moim małym sercu i pamięci zajął ważne miejsce. Piękna muzyka, jak się okazało, na trwałe zapisała się w mojej pamięci, dlatego specjalnie nie zdziwiłam się, gdy kilka lat temu powróciła, zupełnie bez powodu.

Poczułam wielkie wzruszenie, gdy pewnego wieczoru przeczytałam informację, że na ekrany kin wejdzie nowa wersja filmu „Bella i Sebastian”. Odświeżoną piosenkę śpiewa Zaz, świetnie dobrano aktorów. I te widoki!

Równocześnie wydano książkę, dodając do niej zdjęcia z filmu. Ładny zabieg, ponieważ film jest bardzo emocjonalny i nie powinny go oglądać zbyt małe dzieci, myślę, że 9-10 lat to jest dolna granica wieku. A książkę możemy czytać nawet młodszemu dziecku, ewentualnie omijając lub zmieniając mocniejsze fragmenty. Bo historia nie jest pozbawiona wątków budzących napięcie. Cóż, moje wzruszenie było tym większe, że w moim dorosłym życiu pojawił się duży biały pies. Miał na imię Baca i również wędrował ze mną i z córką po górach. Doświadczyłam niezwykłej mądrości Bacy i patrząc na Bellę, czytając książkę, nie mogłam zapanować nad wzruszeniem.

Gdy traktujemy zwierzęta jak członka rodziny, z szacunkiem i miłością, odpłaca nam niezwykłym przywiązaniem, dopuszczeniem do pewnych granic, które tylko dla nas są zrozumiałe i dają ogromną radość z bycia razem.

Trzecia część historii Sebastiana i Belli opowiada o radości narodzin szczeniąt i o przewrotności charakteru ludzkiego. Pojawia się człowiek, który twierdzi, że jest pierwszym właścicielem Belli. Jeśli pamiętamy pierwszą część, to nie uszło naszej uwadze, jak Bella była zaniedbana i wyraźnie chciała się od czegoś/kogoś oddalić, a nie szukać starego domu. Te psy potrafią bezbłędnie odnaleźć przyjaciela-człowieka, nawet w promieniu kilku kilometrów (przeżyłam to z Bacą).

Jak potoczą się losy Belli, szczeniąt i Sebastiana, który sprzeciwia się oddaniu przyjaciółki? Książka ukazuje mocno, jakie wartości liczą się w życiu. Życzę pięknej lektury i refleksji nad byciem człowiekiem.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ