środa, 22 marca 2017
WydawcaNaukowe PWN
AutorPiotr Gawrysiak
RecenzentŁukasz Gołębiewski
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2008
Liczba stron392


Jedna z najciekawszych, napisanych przez polskiego
autora, książek bilansujących niejako najważniejsze
zmiany w biznesie, komunikacji, nauce i kulturze
związane z szeroko pojętą „komputeryzacją”.
Użyłem tego niezbyt precyzyjnego terminu gdyż
książka Gawrysiaka znacznie wykracza poza tematykę
digitalizacji, Internetu czy informatyki. Autor
podzielił swoją pracę na trzy części, stanowiące zarówno
o istocie cyfrowej rewolucji jak i o kierunkach
przemian społecznych wyzwolonych przez
coraz szybsze tempo wymiany informacji i, co za tym idzie, poszerzania
się zakresu ludzkiej wiedzy. Pierwsza część traktuje o maszynach, jest to
krótka historia prowadząca człowieka od umiejętności liczenia do stworzenia
urządzeń, które potrafią go w liczeniu zastępować. Słusznie w tej
części autor zauważa, że pomimo niezwykle szybkiego wzrostu możliwości
obliczeniowych procesorów komputerowych, sama idea urządzenia
niewiele się zmienia – wciąż są to maszyny „liczące” a nie „myślące” i wciąż
nie bardzo wiemy, czy maszynę myślącą w ogóle można stworzyć.

W dalszej części autor analizuje software, czyli oprogramowanie
sterujące urządzeniem. Oprogramowanie, którego rozwój w krótkim
czasie doprowadził do tego, że nie jesteśmy w stanie się bez niego obyć.
Mobilne urządzenia – jak choćby telefony komórkowe – powodują, że
człowiek bez przerwy korzysta z aplikacji komputerowych i bez przerwy
chce być on-line. Jednocześnie dzięki przeglądarkom internetowym
i prostym aplikacjom biurowym mamy wciąż rosnące możliwości:
wydajnej pracy, tworzenia, kształcenia się itd. Świat jest w zasięgu ręki,
dzięki wyszukiwarkom internetowym mamy dostęp do wiedzy bez wychodzenia
do biblioteki. I tu autor przechodzi do ostatniej, najważniejszej
bodaj części swojej książki. Przedstawia gospodarkę opartą na wiedzy
oraz społeczne ruchy (jak np. Creative Commons czy GNU) zmierzające
do szerokiego dostępu obywateli do zachowanej cyfrowo wiedzy.
Pokazuje też opór właścicieli praw autorskich, bezstronnie przedstawia
starcie dwóch kultur – cyfrowej i analogowej. I nie ma wątpliwości, kto
z tego starcia wychodzi zwycięsko. Czy przyszłością jest – jak tego chce
autor – „wiedza dla wszystkich”? Chyba tak.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ