W młodości prawie każdy chłopiec lubił wspinać się po drzewach, a większość z nas marzyła o domku na drzewie. James Aldred swoje hobby wspinaczkowe zamienił na pracę. Obecnie jest znanym dokumentalistą specjalizującym się w kręceniu filmów przyrodniczych na dużych wysokościach. Przez 20 lat współpracował ze stacjami BBC i National Geographic. Niniejsza książka jest jego debiutem literackim.

Autor zabiera nas w fascynującą podróż po całym globie. Każdy rozdział poświęca innemu miejscu i zupełnie wyjątkowemu ekosystemowi. Zasypuje przy tym czytelnika ciekawostkami przyrodniczymi, z których dowiemy się np. dlaczego konfrontacja ze słoniem potrafi być bardziej niebezpieczna od spotkania z panterą. Wyjaśnia także, co mają wspólnego ze sobą orzesznica, upodobania zapachowe pewnego gatunku pszczoły oraz niewielki gryzoń aguti. Myli się jednak ten, kto myśli, że jest to książka typowo podróżniczo-przyrodnicza. Dla Aldreda każdy zapierający dech w piersiach widok jest przyczynkiem do wejrzenia i zastanowienia się nad własnym wnętrzem. Obserwując świat z miejsc niedostępnych przeciętnym ludziom, pokazuje, jak wiele piękna umyka nam w codziennym życiu. Bez zbędnego filozofowania podaje nam swoje spostrzeżenia o kompleksowości świata przyrody i niezwykłych zależnościach międzygatunkowych. To naprawdę mądra lektura. Uczy pokory i godzenia się z tym, co nieuchronne. Wpaja szacunek do przyrody i ustalonego przez prawo natury porządku rzeczy. Przypomina wreszcie, że najcięższą z wędrówek nie jest ta w górę drzewa, a prowadząca w głąb siebie.

James Aldred pisze prostym, zrozumiałym językiem pełnym pasji. Nawet jeśli nie należycie do wielbicieli książek podróżniczych czy reportaży, będziecie zaskoczeni, kiedy po przeczytaniu pierwszej strony w mgnieniu oka znajdziecie się w połowie lektury. To wciągająca historia, która zachwyca pod wieloma względami. Przekonajcie się sami, że z perspektywy najwyższych drzew, świat wygląda zupełnie inaczej.