Wtorek, 24 października 2017
WydawcaSonia Draga
AutorLisa Gardner
TłumaczenieDaria Kuczyńska-Szymala
RecenzentTomasz Gardziński
Miejsce publikacjiKatowice
Rok publikacji2017
Liczba stron366
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 10/2017

W ciągu ostatnich dwóch lat można dostrzec wzrastającą w amerykańskiej literaturze kryminalnej modzie na zabawę z motywem „mąż pierwszym podejrzanym”. Zapoczątkowana przez Paulę Hawkins w „Dziewczynie z pociągu” miała na celu zwiększenie realizmu na wzór skandynawskich kryminałów i zmianę perspektywy na bardziej kobiecą. W powieści „Dom dla lalek” Lisa Gardner podejmuje rękawicę i stara się przenieść to zjawisko na kolejny poziom wtajemniczenia. Tylko czy gra jest warta świeczki?

„Dom dla lalek” (oryginalny tytuł jest inny) to thriller, którego głównym narzędziem jest mistyfikacja. Już od pierwszych stron czytelnik nauczony zostaje zwątpienia w słowa i czyny bohaterów. Nicky Frank jadąc samochodem, spada do rowu. Kobieta przeżywa wypadek jedynie z niewielkim wstrząśnieniem mózgu, nie ma niedopuszczalnej ilości alkoholu we krwi, a w dodatku błaga  wszystkich, by pomogli odnaleźć jej zagubioną dziewczynkę o imieniu Vero. Szybko okazuje się jednak, że Nicky była sama w samochodzie, a ona i jej mąż Thomas nie mają dzieci. Detektywów niepokoi jednak pewien szczegół: to trzeci wstrząs mózgu Nicky w ciągu trzech miesięcy. Badana sprawa szybko przybiera nieoczekiwany obrót i okazuje się mieć znacznie głębsze podłoże niż małżeńskie porachunki.

Amnezja to bardzo wygodna wymówka, dzięki której pisarze kryminałów mogą ukryć przed czytelnikami mnóstwo niezbędnych do zrozumienia zagadki szczegółów. Wygodna nie oznacza jednak skuteczna. Historia tytułowego „Domu dla lalek” nie jest bowiem tajemnicą najwyższych lotów. Gardner podejmuje ważny społecznie temat, próbuje nadać historii odpowiedniego realizmu, lecz jeśli z jakiegoś powodu ciekawi nas rozwiązanie zagadki, to tylko dlatego, że nie mamy żadnych pewnych informacji, żadnych tropów. A i tak Gardner nie udaje się uciec od mnóstwa schematów. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że dawni autorzy kryminałów z Agathą Christie na czele potrafili robić to z większą gracją – potrafili zmylić podejrzenia czytelników za pomocą sprytnych wybiegów i charakterologicznych rysów postaci. Jeśli koniecznie chcecie przeczytać literaturę z „domem lalki” w tytule, warto raczej sięgnąć bo klasyczny dramat Ibsena. To będzie czas lepiej spędzony.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ