Poniedziałek, 30 lipca 2012
WydawcaSzara Godzina
AutorTomasz Białkowski
RecenzentUW
Miejsce publikacjiKatowice
Rok publikacji2012
Liczba stron302


Co może łączyć brutalne morderstwa z męczeńską śmiercią pierwszych
chrześcijan? Jaką rolę w rozwiązaniu zagadki odegra młody dziennikarz
warszawskiej gazety i ksiądz, który zrzucił sutannę? Jak daleko
posuną się bywalcy pałacu Donhoffów z władczym Montalto na czele?
I wreszcie, co oznacza motyl jedwabnik pozostawiany przez mordercę
w ustach zabitych?

Miastem na północy Polski wstrząsa seria brutalnych morderstw.
Choć może brutalnych, to za mało powiedziane. Nasuwa się jeszcze
groźniej brzmiące słowo: rytualnych… Ofiarami padają starsi mężczyźni,
szanowani obywatele.

Warszawska gazeta wysyła młodego dziennikarza, by zbadał temat
i napisał artykuł. Nie od dziś wiadomo, że krew sprzedaje się prawie
tak dobrze jak krew z domieszką seksu. Jednak Paweł Wernes nie jest
zachwycony perspektywą powrotu do Olsztyna. Nie darzy rodzinnego
miasta pełną zachwytu miłością. Mimo to podejmuje zlecenie. Początkowo
sprawę traktuje po macoszemu, ale jak to zwykle bywa, pojawiają
się nowe zaskakujące tropy, puzzle układanki zaczynają do siebie pasować,
tworząc makabryczny obraz. Robi się coraz niebezpieczniej…

Powieść Białkowskiego ma w sobie wszystko to, co powinna mieć
świetna powieść kryminalna, a olsztyńskie ulice odsłaniają swoje mroczne
oblicze. „Drzewo morwowe” trzyma w napięciu, nieraz zaskakuje i sprawia,
że nocą dreszcz strachu przebiega po plecach. Już nie tak bezpiecznie
powinni się czuć mieszkańcy Olsztyna spacerując jego ulicami.

A do tego, poza przyjemnością czytania, której przecież od kryminałów
wymaga się przede wszystkim, „Drzewo morwowe” daje czytelnikowi
obraz współczesnego Olsztyna zderzony z tym z lat siedemdziesiątych,
niepokoi pomrukiem grozy i makabry i doprawia tajemnicą
masońskiej loży. To mieszanka z pewności godna polecenia.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ