środa, 30 stycznia 2019
WydawcaNoir sur Blanc
AutorMichael Haag
TłumaczenieBerenika Janczarska
RecenzentGrzegorz Sowula
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2018
Liczba stron222
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 1/2019

Zasłużona angielska rodzina, której członkowie – bracia Gerald i Lawrence – swego czasu byli bardzo znani. Paradoksem jest, że w Polsce przez wiele lat głośniejszy był starszy, Lawrence, a to za sprawą swych dwóch powieściowych tetralogii, „Kwartetu aleksandryjskiego” i „Kwintetu awiniońskiego”, gdy – zaryzykuję – w Anglii większą popularnością cieszył się Gerald, zoolog, propagator wiedzy przyrodniczej i konserwacji natury, telewizyjny celebryta. Gerry również pisał, jego dorobek obejmuje kilkanaście tomów ukazujących go jako człowieka zafascynowanego fauną całego świata – nawet pierwszą książkę, wspominającą kolorowe dzieciństwo, już obdarzył „animalnym” tytułem: „Moja rodzina i inne zwierzęta”…

Rodzina Durrellów wbrew pozorom nie była wcale niezwykła. Pochodzili z Indii, subkontynentu zwanego „perłą w koronie”, największej kolonii brytyjskiej monarchii, zamieszkałej wtedy przez twórców, którzy przyczynili się do wszechstronnego rozwoju kraju. Wszystko układało się dobrze – papa Durrell był cenionym inżynierem i budowlańcem; rodzina musiała być finansowo zabezpieczona, skoro po nieoczekiwanej śmierci Durrella seniora w 1928 roku matka zabrała czwórkę dzieci i „wróciła” do Anglii, kupując od razu duży dom w Londynie. Przeprowadzali się kilkakrotnie, raz uznając, że nie stać ich na wielkie domiszcze, to znów szukając lepszego klimatu (stąd mieszkanie w Bournemouth, kurorcie na południowo-zachodnim wybrzeżu). W końcu przenieśli się na Korfu – grecką wyspę polecali przyjaciele, a jak ujawniają autobiograficzne zapiski Geralda, matka popijała coraz bardziej i nie sposób było zostawić ją w Anglii bez opieki dzieci.

Wydawać by się mogło, że rodzina spędziła na Korfu – w kilku lokalizacjach – co najmniej kilkanaście lat. Nic bardziej mylącego! Przypłynęli na początku 1935 roku, wybuch wojny zmusił ich do opuszczenia wyspy, szykującej się do ataku wojsk Mussoliniego i najazdu Niemców. Najdłużej pozostał na wyspie Lawrence, wtedy już uznany pisarz, z trzema powieściami w dorobku i materiałem do „Kwartetu aleksandryjskiego”, który powstawał właśnie w Aleksandrii, gdzie Larry zatrzymał się, uciekając z Korfu. Gerry podczas pobytu na wyspie potwierdził swoje dziecięce marzenia: zawsze chciał mieć własne zoo. W kolejnych domach przechowywał menażerię różnego autoramentu, od skorpionów przez żaby i węże po nietoperze (jednego własnoręcznie wypchał, na nieszczęście niezbyt udolnie, co napełniło dom trupim smrodem). Życie Lesliego, trzeciego brata, pozbawione było przygód, jeśli nie liczyć romansu z grecką gosposią. Margo, jedyna dziewczynka w rodzeństwie, wróciła do Anglii z niechęcią, szybko przeniosła się do Afryki.

Niezwykłe żywoty? Czy ja wiem. Na pewno ciekawe, choć akurat dla ludzi tego pokolenia i tej grupy dość typowe. A dobry biograf potrafi wyciągnąć z nich to, co najważniejsze.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ