środa, 4 lipca 2018
WydawcaNovae Res
AutorIzabela Degórska
Recenzent(et)
Miejsce publikacjiGdynia
Rok publikacji2018
Liczba stron362
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 6/2018

Jest taka książka, która wciąga. I to dosłownie! Przekonała się o tym Wiktoria August. Studentka psychologii badała niecodzienną popularność publikacji Kasandry Vitay „Internat”. „Zapomniana powieść nieoczekiwanie podbiła serca czytelniczek, a skutki tego były zdumiewające. Przede wszystkim książkę przetłumaczono na osiemnaście języków, a że wśród fanek znalazła się czwarta żona pewnego reżysera z Hollywood, powstała całkiem zgrabna ekranizacja”. Szaleństwo ogarnęło też matki, które zaczęły nazywać swoje córki imionami bohaterek, narodziła się nowa subkultura, a nikomu nie znana dotąd pisarka zrobiła pośmiertną karierę na miarę Conrada. Nic więc dziwnego, że temat zafascynował Wiktorię. Gdy sięgnęła w bibliotece po pierwsze wydanie powieści, bez skrótów i poprawek, wydarzyło się coś dziwnego. Nagle przeniosła się do świata opisanego w książce – do szkolnego internatu. Mało tego, „zasiedla” jedną z jej głównych bohaterek, niezbyt sympatyczną szesnastolatkę Annę Wolf.

Świat przedstawiony w powieści od wewnątrz okazał się niezbyt przyjazny, sztuczny, schematyczny i z ograniczeniami. Nie ma tu toalet i wanien, bo autorka o nich nie wspomniała w tekście, nikt się tu nie poci i nie myje. Nie opisała też smaku potraw, więc posiłki serwowane w stołówce są bez smaku. „Internat” Kasandry Vitay był lekturą łatwą i przyjemną, odrywał od własnych trosk. „Internat” Izabeli Dęgórskiej jest natomiast książką wymagającą i dostarcza wielu wrażeń, tu świat realny i fantastyczny przenikają się ze sobą. Zabrakło mi jedynie mocnej puenty.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ