Poniedziałek, 11 czerwca 2012
WydawcaAmber
AutorSusan Hill
TłumaczenieJan Jackowicz
RecenzentUW
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2012
Liczba stron256


Dom na Węgorzowych Moczarach odcięty od świata, gdy fale przypływu
obejmą szczelnie Ławicę Dziewięciu Topielców, to miejsce, które
skrywa mroczną tajemnicę. Kiedy młody notariusz Arhhur Kipps na
polecenie przełożonego przyjeżdża na pogrzeb nieznanej sobie właścicielki
rzeczonego domu, dostrzega spowitą w czarną suknię postać,
skrycie przypatrującą się uroczystości… Brzmi nieźle.

I prawdą jest, że książka Susan Hill ma w sobie chyba wszystko,
co powinno się składać na trzymającą w napięciu opowieść – okrutną
tajemnicę, stary dom, hermetyczną społeczność małego miasteczka,
ludzi drżących o los swoich dzieci… A jednak, choć na książkę składa
się wiele dobrych elementów, nie wiedzieć czemu, nie tworzą one
trzymającej w napięciu historii, podczas czytania której oczekuje się,
że dreszcz przebiegnie nam po plecach.

„Kobieta w czerni” została napisana jakieś 30 lat temu i prawdopodobnie
wtedy była wydarzeniem literackim. Teraz jednak to raczej
jedną z wielu historii z dreszczykiem i to mniejszym, niż można by się
było spodziewać. Oczywiście przeczytać ją warto. Chociażby po to,
by wyrobić sobie własne zdanie na jej temat.

Ale również, by prześledzić dwie zupełnie różne wizje tej samej historii
– w książce i na ekranach kin. A skoro już przy kinie… Film, choć
opowiadający historię zupełnie inaczej również nie jest szczytem sztuki
tego gatunku kinematografii. Momentami nawet bardziej śmieszy niż
przestrasza. Choć może w tym się zasadza owa niezwykłość „Kobiety
w czerni”, że sieje postrach głównie na londyńskim West Endzie.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ