Piątek, 7 września 2018
WydawcaW.A.B.
AutorA.J. Finn
TłumaczenieJacek Żuławnik
RecenzentTomasz Gardziński
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2018
Liczba stron416
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 8/2018

Jak ocenić powieściowy debiut, który przyniósł swojemu autorowi sławę, miejsca na światowych listach bestsellerów, milionowy kontrakt na film i kolejne miliony ze sprzedaży? Wobec tak przeważającej siły argumentów każda krytyka wydaje się miałka i wymuszona. Warto jednak spróbować, by odkryć książkę, która z jednej strony wpisuje się w panujące trendy, z drugiej potrafi z nich rezygnować w imię autorskiego stylu.

„Kobieta w oknie” A.J. Finna (bo to o tej powieści mowa) to thriller z niezwykle popularnego obecnie gatunku kobiecego kryminału. Trend protagonistek zapoczątkowany przez Gillian Flynn w „Zaginionej dziewczynie” i „Ostrych przedmiotach”, a wyniesiony na szczyty list bestsellerów przez „Dziewczynę z pociągu” Pauli Hawkins, wciąż trzyma się mocno. „Kobieta w oknie” to pozornie kolejny przykład tego typu powieści.

Anna Fox to wracająca do względnego zdrowia po wypadku kobieta cierpiąca na agorafobię. Nie wychodzi z domu, ale obserwacja domu sąsiadów prowadzi ją do przyjaźni z jedną z sąsiadek. Gdy w burzową noc widzi z okna domu atak na kobietę, natychmiast wzywa policję. Ta po przybyciu na miejsce odkrywa jednak, że sąsiadka nigdy nie istniała.

Rozwikłanie zagadki wkrótce stanie się jedynym życiowym celem Anny. Czytelnik nie może być jednak pewien, czy słowom bohaterki i narratorki w jednym można całkowicie ufać. Na pozór wszystko wygląda na napisane bezpośrednio pod schemat. I to nie dziwi – A.J. Finn (pseudonim artystyczny Daniela Mallory’ego) pracował przez wiele lat jako redaktor prestiżowego wydawnictwa. „Kobiecie w oknie” w rzeczywistości znacznie bliżej jednak do dawnych thrillerów Hitchcocka i klasyki kina noir. To powieść w retro stylu, a przy tym lepiej zbudowana i mniej wymuszona niż „Dziewczyna z pociągu”. A sam Finn ma znacznie wyższe ambicje pisarskie.

Na ile jest w stanie je spełnić, to jednak inna bajka. Pomimo wszystkich rekordów i osiągnięć, „Kobieta w oknie” to wciąż bardzo wyraźnie debiut. Fragmentami wciąż nieco niezgrabnie zbudowany i zarazem zbyt kurczowo trzymający się tego, co podręcznikowo popularne. W zmianie tej oceny nie pomaga choćby rozczarowujące i pisane jak od linijki zakończenie. Słuszna krytyka nie powinna wszakże przysłonić talentu, który Finn pokazuje w swojej książce. Teraz pozostaje tylko go rozwijać.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ