środa, 5 grudnia 2018
WydawcaInstytut Mikołowski
AutorPavel Řezníček
Recenzent(jd)
Miejsce publikacjiMikołów
Rok publikacji2018
Liczba stron96
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 11/2018

Czeski poeta Pavel Řezníček urodził się w roku 1942, jest zatem rówieśnikiem poetów Nowej Fali, ale z uwagi na to, że jest Czechem, a nie Polakiem, nie uprawia poezji obywatelskiej, zaangażowanej, lecz surrealistyczną. We wstępie do wyboru jego wierszy „Maszyna do robienia piekła” w przekładach Jana Fabera i Franciszka Nastulczyka, ten pierwszy przystępnie i kompetentnie objaśnia, czym był i czym jest czeski surrealizm. Powiem wprost: w trakcie lektury wstępnego szkicu Fabera zatytułowanego „Kakodemon na rowerze” na nowo obudziła się we mnie i rozgorzała miłość do czeskiej literatury, w szczególności zaś do czeskich poetów wypowiadających się w poetyce nadrealizmu.

Řezníček, przyjaciel z wojska słynnego Petra Krála, a potem jeden z kręgu przyjaciół Bohumila Hrabala, pochodzi co prawda z Brna, ale dorosłe życie związał z Pragą, w scenerii której rozgrywa się akcja liryczna wielu jego utworów. Nie byłby sobą, gdyby w Pradze nie nawiązał współpracy z Grupą Surrealistów i nie został przez nich odrzucony. A jednak, jak twierdzi autor tego znakomitego wprowadzenia w świat poezji czeskiego twórcy, jest on „rasowym poetą surrealistycznym”. Rzecz jednak nie tylko w tym, że nicując absurdy współczesnego świata Řezníček posługuje się absurdalnym obrazowaniem, ale w tym, że nigdy nie traci poczucia humoru. Jego wiersze są pełne dowcipnych skojarzeń, zaskakujących metafor, olśniewających konkluzji. Konia z rzędem temu, kto nie wybuchnie śmiechem, zanim nie doczyta do końca wierszy pod rozbudowanymi tytułami, takimi jak: „Tylko kilka zwierząt potrafi gwizdać na palcach ja do nich nie należę”, „ Zacząłem wątpić w jazz ponieważ kiedy wyłączam magnetofon nie wyrosły światu rogi ani kuropatwa nie odrzuciła swojej fałszywej brody” czy „Gorączkowe wizje surrealisty: morderstwa, tortury, mielenie żywych na proszek…”.

Oczywiście światem tej liryki rządzi duch groteski, ale jednocześnie jest w niej cała masa odniesień do czeskiej historii i współczesności, do czeskiej polityki, w efekcie czego tłumacze nie mogli nie opatrzyć wielu z tych wierszy potrzebnymi, ale skondensowanymi przypisami. Inna sprawa, że to, co pisze i jak pisze Pavel Řezníček, pasuje jak ulał do tego, w czym my sami jesteśmy zanurzeni po uszy.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ