Kontynuacje, a zwłaszcza „kolejne podcykle” jakichś
serii to często odcinanie kuponów od minionej już,
przebrzmiewającej sławy. Tymczasem Canavan,
trwając przy swym świecie stworzonym w „Gildii
magów” zdaje się wciąż dysponować świeżymi
pomysłami na ciąg dalszy. Fakt, jej seria przekształca
się obecnie już w swoistą sagę rodzinną, ale nie
zmienia to faktu, że jej kolejne części, napisane lekko
i dobrze przemyślane, wciąż czyta się świetnie.

„Misja…” otwiera następną „Trylogię zdrajcy”.
Oto Mistrz Dannyl zostaje desygnowany na ambasadora Gildii we wrogiej
i niebezpiecznej Sachace. Towarzyszyć mu będzie w roli asystenta
Lorkin, który w wyprawie historyka upatruje szansy na dokonanie
przełomowego odkrycia – pradawnej zapomnianej magii, która może
zmienić oblicze współczesnego świata… Autorka znakomicie, delikatnie
kreśli kontekst wydarzeń minionych, tak że czytelnik zostaje wyposażony
we wszelką wiedzę niezbędną dla zrozumienia całości.

Dobra, bardzo solidna fantasy, która ucieszy każdego, kogo pociąga
słowo „magia”.