Najnowszy zbiór wierszy Ryszarda Daneckiego jest poetyckim zapisem
roku kalendarzowego, ściślej pór roku. Akcja liryczna poszczególnych
wierszy rozgrywa się wiosną, latem, jesienią i zimą, co podkreślają zamieszczone
w książce zdjęcia Marii Taczanowskiej. Co ważne, akcja
tych wierszy rozgrywa się w ciągu czterech pór roku, ale w jednym
i tym samym miejscu, mianowicie w Wielkopolsce, we wsi Drzewiec,
w której – mieszkający przez niemal całe swoje życie w Poznaniu –
poeta kupił wiele lat temu zrujnowaną chałupę, odbudował ją, wyremontował,
by zamienić na coś w rodzaju pisarskiej pracowni pod
nazwą „Gontyna”.
W wierszach, składających się na ten zbiorek, poeta opowiada
się przeciw historii po stronie natury, mimo że historia jest w tych
wierszach obecna. Znajdziemy tu przecież wiersze takie, jak „Poznań
– czerwiec 1956”, „Polska” czy „Poległym”. A jednak utwory, które
decydują o sile tego zbioru, to utwory poświęcone przyrodzie, takie
jak wiersz tytułowy, zaczynający się inwokacyjnym wersem: „Rośnij
wysoko, rośnij młody orzechu!”, jak przejmujący „Tren na ścięcie gruszy”
czy wreszcie „Samotny dąb”. O sile tej liryki wiele mówi także
zawarte w tytule jednego z wierszy przeświadczenie: „Pod tą sosną
kłamać nie możesz”.
W liryce Ryszarda Daneckiego zwraca uwagę dbałość o szczegół
i konkret, a także o klasycystyczną formę wiersza. Poeta w kunsztownych
pod względem wersyfikacyjnym wierszach: „Nad kronikami Międzychodu”,
„Dytyramb na cześć Daniela Janockiego” i „Hymn do Swaroga”
nawiązuje do najświetniejszych wzorców polskiej poezji.