Poniedziałek, 29 maja 2017
WydawcaAdamada
AutorAnna Cerasoli
TłumaczenieJan Trawiński
RecenzentJarosław Górski
Miejsce publikacjiGdańsk
Rok publikacji2016
Liczba stron186
Tekst pochodzi z numeru MLK5/2017 dodatek "Książki dla dzieci i młodzieży"

Matematyka, także ta na najbardziej podstawowym poziomie, bardzo wielu dzieciom sprawia kłopoty, jest przyczyną wielu dziecięcych frustracji i niepowodzeń. Dlaczego tak się dzieje? Pewnie sporo tutaj winy systemu szkolnego. Jego twórcy nie mają innego pomysłu na uczenie matematyki niż „realizowanie programu”, a więc nabudowywanie na już zdobytej wiedzy kolejnych jej warstw. Jeśli dziecko z jakichś powodów nie zrozumie czy nie nauczy się jednego działu, wtedy z opanowaniem kolejnego będzie miało ogromne problemy. Praktyka szkolna nie pozwala na powracanie do tego, co się już „przerobiło”, każe nauczycielom gnać naprzód bez oglądania się na tych, którzy nie nadążają. Dlatego warto dzieciom pomagać nie tylko w opanowaniu poszczególnych działów Królowej Nauk, ale także w głębokim ich zrozumieniu, warto wspierać – na co w szkole brakuje miejsca – ich matematyczną dociekliwość, skłonność do wątpliwości i nieprzyjmowania wszystkiego na wiarę.

Książka ma tę przewagę nad lekcjami w szkole, że mały czytelnik nad każdym z problemów może zastanawiać się dłużej lub krócej: we właściwym dla siebie tempie i rytmie, może w dowolnym momencie wracać do wcześniejszych wyjaśnień. Książka „Pan Kartezjusz gra w statki” ma wyrazistych bohaterów i wciągającą fabułę pomagającą w skupieniu się nad kolejnymi problemami. Mały Filip ma w szkole kłopoty z matematyką, ale ma także to szczęście, że jego dziadek jest właśnie matematykiem i to takim, który nade wszystko uwielbia tłumaczyć innym zawiłości swojej dziedziny nauki. Inaczej niż wielu nauczycieli, stara się on przystępnie ale wyczerpująco wyjaśnić wszystkie wątpliwości, a nie wbić do głów wzory i reguły. Dziadek więc nie tylko zakaże nam dzielić przez zero, ale spowoduje, że zrozumiemy, dlaczego nie ma to sensu. Wyjaśni, dlaczego najczęściej używamy dziesiętnego pozycyjnego systemu liczenia, a dlaczego kalkulatory i komputery wolą system dwójkowy. Wyjaśni podstawy rachunku prawdopodobieństwa i zasady złotego podziału tak prosto, że zrozumieją to nie tylko dzieci, ale i ich rodzice.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ