Czwartek, 4 października 2018
WydawcaBiblioteka Kraków
Recenzent(jd)
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2018
Liczba stron208
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 9/2018

Seria „Poeci Krakowa” – pod redakcją Stanisława Dziedzica, Janusza M. Palucha oraz Tadeusza Skoczka – ukazywała się w latach 19952014. Wydano w niej wybory wierszy dziewiętnastu autorów żyjących i tworzących pod Wawelem. Teraz ukazuje się antologia wierszy tych dziewiętnastu poetów w wyborze i ze wstępem Marka Karwali. Jest to jedna z najbardziej demokratycznych, że tak się wyrażę, antologii, jakie czytałem. Nie ma tu poetek i poetów bardziej lub mniej ważnych, autorki i autorzy prezentowani są w książce w porządku alfabetycznym: od Alicji Baluch po Adama Ziemianina – to raz, a dwa – wszyscy mają w tomie tyle samo, bo po sześć wierszy.

Kilkoro z nich już nie żyje: Henryk Cyganik, Jerzy Piątkowski, Leszek Aleksander Moczulski, Krystyna Szlaga, Tadeusz Śliwiak. Julian Kornhauser milczy twórczo, zmagając się od lat z ciężką chorobą. Ale większość nie daje o sobie zapomnieć, dostarczając co kilka lat swoim czytelnikom nowe zbiorki wierszy: Józef Baran, Wojciech Kawiński, Krzysztof Lisowski, Stanisław Stabro; choć muszę przyznać, że dawno nie czytałem nowych utworów Jerzego Gizelli, Bronisława Maja i Andrzeja Warzechy, ale niewykluczone, że coś przeoczyłem w tym względzie. Mamy w antologii dwie znakomite indywidualności: Beatę Szymańską oraz Elżbietę Zechenter-Spławińską, a także autorów, którzy nie zdobyli większego rozgłosu poza Krakowem, lecz warto przyjrzeć się im baczniej z punktu widzenia Gdańska, Poznania czy Wrocławia, nie mówiąc już o Warszawie. Mam tu na myśli intrygujące i świetnie napisane wiersze Aleksandra Jasickiego oraz Andrzeja Krzysztofa Torbusa.

Cóż, nie od dzisiaj wiadomo, że Kraków poezją stoi, zwłaszcza gdy się pomyśli, ilu poetów dotąd nie doczekało się tomików w tej tyleż ekskluzywnej, co sympatycznej serii!

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ