
Słuchanie opowieści jest jednym z niezbędnych
elementów budowania własnej
tożsamości – zdaje się mówić w swojej
książce, wielokrotnie na świecie nagradzanej,
począwszy od Niemiec przez Szwajcarię
i Holandię, dziennikarz i pisarz syryjski,
piszący po niemiecku – Rafi k Schami.
Narratorem „Dłoni pełnej gwiazd”
jest czternastoletni chłopiec, syn piekarza
pochodzący z chrześcijańskiej rodziny.
Opowiada on o swojej rodzinie, o szkole,
dziewczynie. Niby to zwyczajny nastolatek
i świat jego uniwersalny, można by powiedzieć,
że to nic wielkiego, przecież dotyczy
każdego dziecka. A jednak… W książce
tej niewinność i młodość łączą się w subtelny
sposób z okrucieństwem i śmiercią.
Rzecz rozgrywa się w Damaszku, w tym
samym – jak przypomina autor – z którego
Szaweł wyjechał jako nawrócony chrześcijanin
o imieniu Paweł, „dał drapaka do
Europy”. Tyle że akcja toczy się w latach
sześćdziesiątych, na tle rozgrywających się
wydarzeń politycznych, zmian reżimów,
w okresie licznych puczów i represji wobec
opozycjonistów. Szkoły są często zamykane
z tego powodu, a dzieci przeganiane
z ulic. Terror i temat wojny – to najczęściej
przewija się w rozmowach domowników,
zaraz obok tragicznej sytuacji materialnej
i braku środków do życia. „Bieda zabija
nam marzenia, jeszcze zanim domarzymy
je do końca” – wyznaje smutno chłopiec.
Przyznaje też, że lubi chodzić do szkoły,
lubi się uczyć, lecz nie jest mu to dane,
bo z powodu ubóstwa musi pracować, pomagać
ojcu w piekarni, aby utrzymać rodzinę.
A on marzy o pracy dziennikarza,
pisaniu poezji i małżeństwie z Nadią. Pisarz
bardzo dobrze oddaje w warstwie językowej
atmosferę osaczenia i zaszczucia,
objawia się tu zmysł obserwacyjny autora
i jego umiejętność przedstawienia pełnego
obrazu życia mieszkańców Damaszku
kilkoma zaledwie pociągnięciami pióra.
Niezwykle przejmujące są te fragmenty,
gdy nastoletni bohater opisuje w pamiętniku
zmagania z codziennością i heroiczną
walkę o lepsze jutro wraz z grupką zapaleńców,
którzy gotowi są zaryzykować
wiele, nawet własne
życie.
„ Dłoń pełną
gwiazd” trudno jednoznacznie
określić
i przyporządkować do jakiegoś
jednego gatunku, ponieważ jest
jednocześnie baśnią oddającą klimat Bliskiego
Wschodu, piękną i fantastyczną,
lecz momentami okrutną, opowieścią jednocześnie
wesołą i smutną, wzruszającą
i irytującą, poetycką i zarazem dotykającą
spraw prozaicznych. Wiem za to jedno –
ten pamiętnik jest dla czytelników, którzy
kochają dobrze napisane i ciekawe książki,
czytające się jednym tchem od „deski
do deski”, a których lektura skłania do
myślenia i zmienia na zawsze nasze widzenie
świata.
Książka została wydana w serii „Labirynty.
Kolekcja prozy” w znakomitym
tłumaczeniu Elżbiety Zarych, polonistki,
komparatystki, autorki licznych prac poświęconych
literaturze XIX i XX wieku.ale prz