środa, 22 marca 2017
WydawcaRebis
AutorUmberto Eco
TłumaczenieTomasz Kwiecień
RecenzentPIOTR DOBROŁĘCKI
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2009
Liczba stron408


Kto w dzieciństwie zachwycał się książkami Juliusza Verne’a, a zwłaszcza „Tajemniczą
wyspą” czy „Dwoma latami wakacji”,
i dobrze jeszcze pamięta urok stworzonych
przez autora wykazów najróżniejszych przedmiotów uratowanych z morskich katastrof,
tych wszystkich strzelb, sekstansów, pledów z wigonii czy baryłek wódki, które miały pozwolić uratowanym rozbitkom na stworzenie sobie znośnego życia na bezludnej
wyspie – ten rzuci się zachłannie do lektury nowej książki sygnowanej przez włoskiego mistrza. Może się jednak rozczarować,
jeżeli oczekuje, że tekst będzie równie nieskomplikowany i prostolinijny jak w powieściach Verne’a. Czytelnik musi
sobie przypomnieć, że Umberto Eco jest przede wszystkim wybitnym uczonym, który
nie może sobie pozwolić na prosty wykład
i to w dobie postmodernizmu. Przecież, jak pisze – chyba z pewną dumą, na swojej stronie internetowej – jest pisarzem, językoznawcą,
filozofem, światowej sławy autorem
powieści, mediewistą, semiotykiem i krytykiem literackim. Dodajmy jeszcze, że jest również, a może przede wszystkim, profesorem
Uniwersytetu w Bolonii.

Tym razem zajął się poetyką listy. Brzmi to bardzo tajemniczo i paradoksalnie, ale w wydaniu tego autora staje się rzeczywistością.
Na ponad czterystu stronach autor przywołuje perfekcyjnie dobrane utwory literackie, jak też przebogatą ikonografię, aby udowodnić, że w listach, wykazach i specyfikacjach, zawartych w tych wybitnych
dziełach sztuki, skrywa się prawdziwa
poezja. Na świadków, którzy służą mu do potwierdzenia tej tezy, powołuje dziesiątki wielkich nazwisk – od Homera
po Thomasa Pynchona, zamieszcza też reprodukcje dzieł sztuki – znowu od dalekiej
starożytności po czasy nam najbardziej
współczesne.

W tej przeogromnej pracy nie był sam, korzystał z pomocy współpracowników, podobnie jak w przypadku dwóch głośnych,
a niedawno wydanych dzieł również
sygnowanych przez bolońskiego profesora,
czyli w „Historii piękna” i w „Historii brzydoty”. Sam zresztą autor zaznacza, że nowa książka jest kontynuacją tych dwóch tytułów, które również są katalogami dzieł sztuki. Warto na marginesie dopisać, że – jak informuje wydawca – „do tej pory
sprzedało się ponad 50 tysięcy
egzemplarzy»Historii Pięk-na« i 30 tysięcy egzemplarzy »Historii brzydoty
«”. Oczywiście chodzi o polskie przekłady
tych tytułów. I jak tu teraz myśleć o spadku czytelnictwa w Polsce!

Tutaj warto podkreślić poziom polskiej edycji „Szaleństwa”. Wartościowe tłumaczenie
oryginalnych tekstów autora zostało
uzupełnione przez starannie wyszukane fragmenty wspomnianych już wcześniej utworów wielkiej literatury światowej. Ważnym dla nas fragmentem książki są dwa utwory Wisławy Szymborskiej, której Umberto Eco jest wielkim admiratorem. Uczestniczył w spotkaniu w Bolonii podczas
wiosennej wizyty naszej noblistki we Włoszech. Ujawnił wówczas, że pracuje nad wielką antologią literatury „Od Homera do Szymborskiej”. Wkrótce zapewne zarówno poznański wydawca jak i tłumacz włoskiego
mistrza przystąpią do pracy nad polską edycją zapowiedzianego dzieła.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ