Piątek, 11 maja 2018
WydawcaIskry
AutorWojciech Kass
RecenzentJanusz Drzewucki
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2018
Liczba stron58
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 4/2018

Po opublikowaniu w ostatnich latach dwu świetnych tomów „Ba!” oraz „Przestwór. Godziny”, a także przekrojowego wyboru „Pocałuj światło”, Wojciech Kass proponuje swojemu czytelnikowi tom składający się z trzech poematów pod wspólnym tytułem „Ufność”. Pierwszy z tych poematów to utwór tytułowy wspomnianego zbioru „Ba!”, drugi – „Barszcz Sosnowskiego” – znamy już z publikacji w dwumiesięczniku „Topos”, z którym poeta związany jest – jak to się mówi – od zawsze, na którego łamach publikuje nie tylko wiersze, ale również szkice, recenzje oraz dziennik; trzeci – zatytułowany „Pled” to tekst premierowy.

Ten ostatni utwór zainspirowały autentyczne wydarzenia. Mianowicie: uhonorowanie Jarosława Marka Rymkiewicza nagrodą poetycką Orfeusz, jaką przyznaje jury powołane przez Muzeum im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w Praniu, którą to prężnie zresztą funkcjonującą placówką Wojciech Kass od ponad dwudziestu lat kieruje. Nagroda ta przypadła Rymkiewiczowi w 2016 roku za zbiór oktostychów zatytułowany „Koniec lata w zdziczałym ogrodzie”. Poeta nagrody nie mógł odebrać osobiście w Praniu na Mazurach z powodu kłopotów zdrowotnych, przyjął ją z rąk sekretarza nagrody (właśnie Wojciecha Kassa) u siebie w domu w podwarszawskim Milanówku. W strukturę tego poematu Kass wplótł także opowieść o dialogu, jaki toczyli ze sobą w poezji i w życiu Rymkiewicz oraz Feliks Netz, zmarły w roku 2015 poeta, prozaik, tłumacz literatury rosyjskiej i węgierskiej; a którego to dialogu Kass był uważnym i wdzięcznym, jak się teraz okazuje, świadkiem.

Nie ulega wątpliwości, że wszystkie trzy poematy – chociaż każdy jest inny i o czym innym traktuje – wyszły spod jednej ręki, ich wspólnym mianownikiem wydaje się być tytułowa ufność – jako postawa wobec świata, ale i wobec słowa. Poeta korzysta w tych tekstach z różnych form poetyckiej wypowiedzi. W każdym z nich posługuje się z jednej strony językiem liryki, i to liryki w stanie czystym, liryki skondensowanej do imentu, a z drugiej strony – językiem poetyckiego reportażu, wprowadzając elementy akcji lirycznej i rozluźniając tok narracji, a także ekspresji. Wskutek tego z każdego z tych poematów czytelnik może na własny użytek wyjąć części, jakie przypadły mu do gustu w sposób szczególny i potraktować je niczym osobne wiersze. W tym właśnie tkwi specyfika, ale i uroda poematów Wojciecha Kassa, poety z krwi i kości, poety z powołania.

Nie sposób nie dodać, że o fenomenie artystycznym poezji tego autora, w szczególności zaś jego poematów, składających się na „Ufność” z wielkim znawstwem, przekonująco i przystępnie, pisze w posłowiu zatytułowanym „Zaufać rzece” Adrian Gleń, polonista pracujący zawodowo na Uniwersytecie Opolskim, ale także poeta, podobnie jak Kass, członek grupy poetyckiej „Topoi”, związanej ze wspomnianym wyżej dwumiesięcznikiem „Topos”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ