środa, 22 marca 2017
WydawcaLangenscheidt
AutorKatarzyna Duran (red.)
TłumaczenieJacek Sikora
RecenzentKUBA FROŁOW
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2007
Liczba stron414


Zacznijmy od statystyki. „Wielki podróżniczy
atlas świata” oficyny Berlitz to – według noty wydawniczej – 100 tys. obiektów
geograficznych i 17 tys. atrakcji turystycznych,
których opisy i fotografie udanie
uzupełniają mapy. Szczerze mówiąc, jak każdy nie-geograf i nie-kartograf nie mam pojęcia – dużo to czy mało. Owszem, takie
liczby robią wrażenie, ale czy to więcej niż u konkurencji? I czy ten atlas w ogóle ma konkurencję?

Tak czy inaczej dla nas, użytkowników, ciekawe nastały czasy na rynku atlasów geograficznych. Bo wydawnictwa ścigają się w uatrakcyjnieniu publikacji, a to dodając
przydatne informacje dla turystów, a to mapy obszernie ilustrując fotografiami,
wreszcie – zamieszczając teksty ocierające
się czasem o literaturę podróżniczą. Podobną drogą poszedł Berlitz. Jego „Wielki
podróżniczy atlas świata” to znakomitej jakości cyfrowe (tę cechę oficyna podkreśla szczególnie) mapy fizyczne i administracyjne
oblewane niejako miniaturami fotografii najpiękniejszych zakątków świata – cudów zarówno przyrody, jak i cywilizacji. Przy opisach większości znajduje się informacja kartograficzna lokalizująca dany obiekt na mapie – to dobry pomysł, praktyczny.

Na same mapy naniesiono z kolei nowatorskie
– jak zapewnia wydawca – piktogramy.
Opracowane specjalnie na potrzeby tej publikacji symbole podzielono kolorystycznie
na trzy kategorie. Atrakcje przyrodnicze
wyróżniono symbolami w kolorach
zielonym i niebieskim, zabytki kultury w kolorze żółtym, a obiekty sportowe i rekreacyjne
również w kolorze niebieskim. Nazwy ważnych miejscowości w całym atlasie umieszczone są na żółtym tle, zaś ważne szlaki komunikacyjne oznakowane zostały za pomocą piktogramów i odpowiednich
kolorów.

Wracając jeszcze do graficznych walorów atlasu, słowa uznania należą się jego redaktorom,
zwłaszcza tym, którzy decydowali o doborze materiału zdjęciowego. Właściwie
na każdej stronie znaleźć można co najmniej
kilka, które uświadamiają czytelnikowi,
jak niewiele w swym życiu widział i jak ciężko powinien pracować, by za zarobione pieniądze nabyć przynajmniej kilkadziesiąt biletów lotniczych,
dzięki którym poszerzyłby
swoje horyzonty. Także te myślowe
– podróżowanie temu sprzyja.

Wreszcie wątek – powiedzmy – branżowy.
„Wielki podróżniczy atlas świata” to znakomite wsparcie dla znanej już dobrze na półkach z przewodnikami turystycznym marki Berlitz. To – niejako – uszlachetnienie jej. Wyrasta nam bowiem ona na ważnego dla tych największych konkurenta, stąd życzenie
ambicji i wytrwałości w budowaniu planów wydawniczych na kolejne lata.

„(…) dla większości z nas nasza planeta
nadal pozostaje niezwykle tajemnicza, skłania do podróży i odkrywania nieznanych
zakątków – azjatyckich pustkowi, zagubionych wysp Oceanu Spokojnego, gęstych wilgotnych lasów równikowych Afryki, prastarych europejskich wiosek i andyjskich szczytów”, piszą we wstępie autorzy atlasu, zachęcając, by niepoznany świat eksplorować razem z nimi. Ja się na to piszę. A Państwo?

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ