Piątek, 7 kwietnia 2017
WydawcaCzytelnik
AutorRyszard Kapuściński
Recenzent(jd)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2016
Liczba stron136


„Wiersze zebrane” Ryszarda Kapuścińskiego ukazały się z okazji 10. rocznicy śmierci tego wspaniałego reportera, ale także poety. Prezentacja książki odbyła się w styczniu 2017 roku na specjalnym poranku zatytułowanym „Napisałem kamień”, zorganizowanym w Teatrze Powszechnym w Warszawie przez Fundację im. Ryszarda Kapuścińskiego – Herodot.

Nie sposób nie przypomnieć, że Kapuściński zadebiutował właśnie jako poeta już w 1949 roku wierszami „Pisane szybkością” oraz „Uzdrowienie”, ogłoszonymi na łamach pisma „Dziś i Jutro” (co ciekawe, kilka miesięcy później na tych samych łamach zadebiutuje Zbigniew Herbert). Sławę – i to światową sławę – przyniosły mu książki z pogranicza literatury faktu i literatury pięknej, z pogranicza reportażu i powieści, takie jak „Szachinszach”, „Cesarz”, „Heban”, „Imperium”, ale o poezji nigdy nie zapomniał, poezją pasjonował się przez całe życie, nie tylko jako twórca, także jako odbiorca, czemu zresztą raz i drugi dawał wyraz.

Znamienne, że pierwszy zbiór wierszy zatytułowany „Notes” opublikował dopiero w 1986 roku, gdy był już grubo po pięćdziesiątce. Drugi – „Prawa natury” w roku 2006, na kilka miesięcy przed śmiercią. Na tom „Wierszy zebranych” składają się oczywiście utwory z tych dwu tomików, ale nie tylko, bo mamy tu także cykl czterech wierszy pod wspólnym tytułem „Fin de siècle”, który – co ciekawe – swój pierwodruk miał w polsko-włoskiej książce „Taccuino d’appunti”, opublikowanej przez tłumacza Silvano De Fantiego w Udine, a także zestaw siedmiu utworów pod wspólnym tytułem „Wiersze ostatnie”. Do książki – której okładkę zaprojektował tym razem nie Andrzej Heidrich, lecz Jan Bokiewicz, drugi z wybitnych grafików współtworzących historię „Czytelnika” – dołączono płytę CD, na której znalazło się ponad pięćdziesiąt utworów w lekturze samego poety. Zaiste, to bardzo pouczające jak Kapuściński czyta swoje wiersze.

Jakim pisarzem, jakim reporterem był Ryszard Kapuściński, wiemy. Wybitnym, jednym z najświetniejszych autorów polskich przełomu XX i XXI wieku. A jakim poetą? Niekoniecznie wybitnym, ale wielce oryginalnym; co prawda oszczędnym w słowach, a jednak  wyrazistym pod względem myśli i stylu. Poezję Kapuścińskiego – jeszcze za jego życia – celnie określił Claudio Magris, znakomity włoski eseista, twierdząc, że jest ona „przesiąknięta melancholią, a równocześnie gorączką życia”. Kapuściński wiedział, czym jest pisanie wierszy, a jego definicja poezji „To nie ma nic wspólnego z niczym” należy do najcelniejszych, jakie kiedykolwiek sprecyzowano.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ